Zamaskowana rzeczywistość
Wybrałem się dziś na lokalny bazarek, i zobaczyłem jak się rozmraża gospodarka. Tłum sprzedawców, jeszcze więcej klientów. Naród, owszem w maseczkach ale zakupy robił „na prezesa”, szwendając się w kupie po straganach, jak przed tygodniem Jarosław Kaczyński po Placu Piłsudskiego. Najwyraźniej bez żadnego trybu wychodzimy z epidemii, która jeszcze na dobre się w Polsce nie zaczęła.