Robiąc swoje

W polityce krajowej nowe zwroty. Na froncie walki z pandemią rząd ogłasza kolejne zwycięstwa. W Polskim Ładzie pogubił się nawet Marek Suski. Opuśćmy na chwilę tę przestrzeń chaosu, by spojrzeć na inny wymiar życia, tam gdzie rządzi konkret, a twardej rzeczywistości nie da się zagadać.

To poziom lokalnych wspólnot, które radzić sobie muszą z potrzebami swoich mieszkańców i pomysłami oraz decyzjami podejmowanymi przez rząd i parlament w Warszawie. Rozjazd między praktyką lokalną a centralną dezynwolturą widać szczególnie wyraziście podczas pandemii. Zwłaszcza początkowy jej okres był dojmujący, gdy dopiero poznawaliśmy zagrożenie.

Szok pandemii

Brak maseczek i materiałów ochronnych, dezorganizacja wynikająca z „zamrażania” gospodarki i życia społecznego, brak infrastruktury do prowadzenia zdalnej edukacji – zaskoczeni byli wszyscy, co zgodnie przyznawali w pierwszych tygodniach pandemii uczestnicy Akademii Samorządowej Fundacji Batorego. To samorządowcy wywodzący się z programu „Masz Głos” wspierającego inicjatywy lokalnego aktywizmu.

Burmistrzowie, wójtowie, radne i radni dzielili się podczas spotkań online doświadczeniami: jak organizowali materiały (słynne szycie maseczek w ośrodkach kultury i w kołach gospodyń wiejskich), jak koordynowali pomoc dla potrzebujących, jak zapewniali codzienne funkcjonowanie swoich gmin, jak komunikowali się z mieszkańcami, wolontariuszami, organizacjami społecznymi w warunkach lockdownu.

Działania nadzwyczajne

W nadzwyczajnej sytuacji zwyczajne działania często były niemożliwe. Dlatego zdecydowaliśmy się w fundacji przeprowadzić ankietę sprawdzającą, jakie niestandardowe działania podejmowali samorządowcy i mieszkańcy lokalnych wspólnot, by sobie poradzić z wyzwaniami stwarzanymi przez pandemię i jej konsekwencje. W efekcie powstał raport „Lokalne społeczności a pandemia. Przykłady innowacji społecznych” opracowany przez Ryszarda Łuczyna.

Opracowanie nie ma wyczerpującego charakteru, nie jest też reprezentatywne dla całej Polski – to po prostu ciekawe przykłady, można by ich na pewno wskazać znacznie więcej, do czego zapraszam. Chodziło o sprawdzenie, czy sytuacja niepewności i ryzyka raczej będzie skłaniać do postaw zachowawczych (zmniejszanie ryzyka przez unikanie zmiany), czy przeciwnie – do świadomego podejmowania nowych form działania.

Mapa innowacji

Odpowiedź nie jest wcale oczywista, strategie innowacyjne zawsze wiążą się z dodatkowym ryzykiem, więc unika się ich, gdy uogólniony poziom ryzyka jest wysoki. Tak właśnie w swej masie działały polskie małe i średnie przedsiębiorstwa w czasie pandemii. Poradziły sobie z trudnym czasem najlepiej w Unii Europejskiej, ale dominująca strategia polegała na zachowawczości i unikaniu innowacji (ten poziom zachowawczości wyróżniał polskie MŚP na tle Europy).

Na poziomie samorządowym było inaczej, choć opracowanie Ryszarda Łuczyna nie ma charakteru ilościowego, ale dobrze opisuje charakter inicjatyw: „widzialna ręka”, „dobronosze”, „szczepibus” to tylko kilka z działań, które składają się na mapę Polski lokalnej w czasie pandemii. Inicjatywy te uporządkowane zostały według następujących kategorii:

1. Artykuły medyczne i wsparcie szczepień
2. Wsparcie dla mieszkańców
3. Edukacja
4. Kultura i sztuka
5. Funkcjonowanie urzędów i władz
6. Przedsiębiorczość

Powstała też pierwsza wersja mapy pokazującej geograficzny rozkład analizowanych innowacji, zamieszczam ją poniżej i zachęcam do uzupełniania przez nadsyłanie propozycji na adres Antoniego Wierzejskiego z Fundacji Batorego (awierzejski@batory.org.pl):

Zachęcam też do lektury komentarza Dawida Sześciły „Lokalne reakcje na pandemię – bez fajerwerków, ale z efektami”.