Rzeczpospolita Obojga Płci
Rzeczpospolita bez wykluczeń, ale też bez fałszywej iluzji zgody wszystkich ze wszystkimi – czy potrafimy sobie wyobrazić taką Polskę i kulturę polityczną?
Rozmawialiśmy o tym w Lublinie podczas debaty zorganizowanej w 99. rocznicę powołania Tymczasowego Rządu Ludowego Ignacego Daszyńskiego. Debata „Wolność, równość, wyobraźnia. Inna Rzeczpospolita jest możliwa” zamykała cykl dziesięciu dyskusji poprzedzających Forum Przyszłości Kultury.
Inna Rzeczpospolita. Inna wobec porządku proponowanego dziś, ale także inna niż Rzeczpospolita okresu transformacji. Inna, czyli oparta na zasadzie „wolność, równość, solidarność” rozumianej jako równowaga wszystkich składowych tej triady. Wolność bez równości staje się wolnością formalną – przekonywał Jan Sowa – zasłaniającą realne wykluczenia wynikające choćby z różnic klasowych. Bo te zdołaliśmy w wolnej, kapitalistycznej Polsce odtworzyć szybko i skutecznie. Ale przecież ciągle też pozostają wykluczenia licznych mniejszości i realnej dyskryminacji kobiet. W końcu kwestia włączania w przestrzeń publiczną i politykę ludzi młodych – polska kultura instytucjonalna i polityczna – nie daje im miejsca na autonomię, więc jej szukają w tworzonych alternatywnych strukturach kontrspołeczeństwa i kultury.
Nic nowego, można stwierdzić. Zmienia się jednak kontekst. Sytuacja demograficzna powoduje, że młodzi po raz pierwszy w systemie następstwa pokoleń znajdują się w mniejszości, a więc też słabej na starcie pozycji w demokratycznej grze. Starzejąca się większość nie będzie miała skrupułów i wykorzysta siłę sumy swoich głosów do priorytetyzacji swoich roszczeń. Roszczeń na pewno zasadnych, jak utrzymanie systemu emerytalnego, nakłady na służbę zdrowia, ale w dalszej perspektywie antyrozwojowych. Wystarczy już dziś popatrzeć w Warszawie na starsze dzielnice i jak w nich wygląda podejście do nakładów na edukację. Z kolei kwestia mniejszości nie ogranicza się dziś do problemu emancypacji, lecz jest symptomem niewydolności systemu reprezentacji w obecnym modelu demokracji przedstawicielskiej. Ma on zbyt małą rozdzielczość, by dostrzegać coraz bardziej zróżnicowane potrzeby coraz bardziej zróżnicowanego społeczeństwa.
W końcu kwestia kobiet i obecnego ekscesu patriarchatu, który chciałby niejako w przedagonalnym paroksyzmie doprowadzić do pełnego zniewolenia. Bo czym innym są chore pomysły zaostrzenia ustawy antyaborcyjnej? Już w obecnej wersji pozbawiając kobiet prawa decydowania o swoim ciele, czyni z nich obywateli drugiej kategorii, ograniczając ich podmiotowość. Wszystko to w sytuacji, gdy potrzebne jest jak najpełniejsze podmiotowe włączenie kobiet w życie publiczne, adekwatnie do ich potencjału.
To wszystko prowadzi do konkluzji, że potrzebujemy wyobraźni, by tak zmieniać zarówno system polityczny, jak i polityczną kulturę, by demokratyzować demokrację na wszystkich poziomach, od gminy po państwo. Oznacza to konieczność rozmowy o progach wyborczych, które w obecnym wydaniu cementują partyjną scenę polityczną. To także konieczność rozmowy o innowacjach korygujących niedostatki systemu przedstawicielskiego o mechanizmy włączające nie tyle głos mniejszości, ile umożliwiające dostrzeżenie różnic powstających w społeczeństwie.
Wyobraźnię taką miał Ignacy Daszyński, proklamując w „Manifeście do Ludu Polskiego” wizję nowego, niepodległego państwa jako przestrzeni realnej wolności dla wszystkich jego mieszkańców i mieszkanek. Tej wizji nigdy nie udało się w pełni zrealizować, Rzeczpospolita Obojga Płci (sformułowanie Henryki Strojnowskiej) ciągle przed nami, co nie oznacza, że nie ma ona sensu. Przeciwnie, pozostaje zadaniem do przemyślenia i realizacji we współczesnym kontekście. Lublin będzie dobrym miejscem do dyskusji w najbliższym roku – władze miasta przy okazji naszej debaty ogłosiły program roku jubileuszowego „Inspiruje nas wolność”, który ma być lubelskim sposobem na 100-lecie niepodległości. Gorąca dyskusja o tym, co w programie jest i czego na razie nie widać, pokazuje, że będzie się działo. Będzie się też działo na Forum Przyszłości Kultury w Warszawie 18-19 listopada.