Bunt sieci na scenie, czyli AnonyMMous.org w akcji


Nie chodzi o sceniczną adaptację mojego „Buntu Sieci”, choć autorzy spektaklu „WTF!?” – członkowie poznańskiej grupy AnonyMMous.org – kurtuazyjnie uznali, że „Bunt” znają i nawet występuje jako uśpiony rekwizyt. Monodram grany przez Łukasza Pawłowskiego powstał po protestach przeciwko ACTA w 2012 r., w ubiegłym roku zdobył I nagrodę podczas 11. Ogólnopolskiego Przeglądu Monodramu Współczesnego. Wtedy go przegapiłem. Wybierając się teraz na przedstawienie, zastanawiałem się, jak medium teatru poradzi sobie z emocjami, które już wygasły i wydarzeniem, o którym coraz mniej się pamięta, choć w styczniu i lutym 2012 zaskoczyło wszystkich.

AnonyMMous.org poradzili sobie z zadaniem doskonale, bo w istocie zrobili sztukę nie o historii i konkretnym wydarzeniu – protest jest tłem, pretekstem, tłum zgromadzony na poznańskim placu Wolności pojawiający się na ekranie to rodzaj memento, przypominające istniejącą zawsze możliwość masowej mobilizacji, jeśli tylko znajdzie się dobry do tego powód. Dlaczego doszło do buntu właśnie wtedy? Czy w obronie „darmochy” i wolnego dostępu do bezpłatnych treści w internecie, czy też w obronie samej idei wolności, aspiracji, szans na przyszłość?

Autorzy spektaklu kpią z pierwszej interpretacji, jaka zdominowała i do dziś dominuje w gronie establishmentu kulturalnego, który w monodramie uosabia Zbigniew Hołdys, dość okrutnie pytając: „jaki psychofan chciałby za darmo ściągać z netu utwory ZH?”. Nie o to w tym wszystkim idzie, raczej o odpowiedź na kultowe już pytanie: jak żyć?

Tyle tylko, że z pytaniem tym na scenie nie zmaga się Paprykarz, a absolwent wydziału humanistycznego jakiejś uczelni, do której poszedł studiować, bo wszyscy mówili, że studiować trzeba, tylko nikt nie powiedział po co. Gdy więc studia skończył, pracuje jako ochroniarz wykonujący zupełnie zbędną, bezużyteczną robotę – pilnuje górki żwiru za „trzy zeta za godzinę”. Ma matkę z rentą 800 złotych, razem próbują spłacić nie swój dług, jaki spadł na nich po rodzinnej tragedii. Bohater patrzy na oficjalne statystyki mówiące, że średnia krajowa to 3600 zł i zastanawia się, jak to jest, bo jeszcze nie spotkał nikogo, kto by tyle zarabiał.

Bohater zabija nudę, nagrywając wideoblog, którego nikt nie ogląda, a w którym podejmuje różne ważkie problemy, jak np. tajemnicę kreacji pieniądza przez system bankowy. 80 minut ostrej jazdy wystarcza Łukaszowi Pawłowskiemu, by podjąć zarówno tematy egzystencjalne współczesnego prekariusza, jak i otaczający go kontekst medialny, polityczny.

„WTF!?”, choć publiczność nie raz wybucha śmiechem, do śmiechu nie nastraja. Raczej pozostawia widza z pytaniem: co dalej? Co zostało z tamtego buntu? Czy, jak obawia się Alain Touraine, zastanawiając się w podobnym kontekście nad społeczną ciszą we Francji, czy nie zapowiada ona jakiegoś wybuchu, tylko że tym razem już naznaczonego przemocą?

Cieszę się, że AnonyMMous.org zrobili „WTF!?”, to świetny zapis stanu utajonej frustracji, której nie widzą (tak zresztą jak nie dostrzegli w 2012 r. samego buntu) naukowcy i, patrząc na wyniki Demokratyczny Audyt Polski, przekonują, że jest OK. Cóż, jest prawda czasu, prawda ekranu i prawda badań.

Mam wrażenie, że wyrażone na teatralnych deskach intuicje AnonyMMous.org bliższe są prawdy czasu niż wyniki wielkiego projektu badawczego. Choć wolałbym, żeby było odwrotnie.