Świat na krawędzi, czyli wielkie wymieranie
Kolejne ponure wieści z ekologicznego frontu – źle jest z bioróżnorodnością, wyginięciem zagrożonych jest ponad milion gatunków. W poniedziałek zostanie ogłoszony największy od 2005 r. raport o stanie natury. Główna konkluzja – podaje na podstawieprzecieków „Guardian” – szóste wielkie wymieranie jest faktem, a jego głównym sprawcą jest człowiek.
Raport raportów
Raport o stanie natury przygotował działający pod auspicjami ONZ Intergovernmental Science-Policy Platform on Biodiversity and Ecosystem Services (IPBES). IPBES ma podobny status co Międzyrządowy Panel ds. Zmian Klimatycznych (IPCC), a w Paryżu trwa właśnie międzynarodowa konferencja, której zadaniem jest przyjęcie raportu (liczy 1800 stron) oraz jego syntezy politycznej. Dokumenty zostaną ogłoszone w poniedziałek, brytyjski dziennik „Guardian” dotarł jednak do szkicu opracowania.
Naukowcy zajmujący się bioróżnorodnością liczą, że w końcu uda im się przebić ze swoim komunikatem do szerszej świadomości i uzyskać podobne zainteresowanie, jakie zdołali zdobyć klimatolodzy. Bo globalne ocieplenie jest realnym i fundamentalnym problemem i zagrożeniem stworzonym przez człowieka. Niestety niejedynym – utrata bioróżnorodności, zresztą w wielu aspektach związana ze zmianami klimatycznymi, to inny wymiar antropopresji, która przekroczyła bezpieczne granice.
Wyrok na milion gatunków
Zagrożonych jest ponad milion gatunków, nie chodzi wszakże o liczby, tylko o systemowy wymiar zagrożenia – przyroda tworzy złożony układ wzajemnych powiązań, rozmontowanie go grozi zdolności odtwarzania ekosystemu i przesunięciu równowag w kierunku, jaki może okazać się niekorzystny dla człowieka. System produkcji żywności bezpośrednio związany jest z bioróżnorodnością i obecnością choćby owadów – zapylaczy.
„Guardian” cytuje Roberta Watsona, który kieruje IPBES:
There is no question we are losing biodiversity at a truly unsustainable rate that will affect human wellbeing both for current and future generations.
Jest więc źle, ale nie beznadziejnie – dodaje Watson – ciągle możemy przeciwdziałać najgorszemu. Podstawą działania musi być wiedza i poniedziałkowy raport ją dostarczy – będzie to najpoważniejsze w historii opracowanie dotyczące stanu środowiska, przyczyn zagrożeń oraz możliwych scenariuszy.
Okno możliwości
Sama wiedza jednak nie wystarczy, jeśli nie stanie się społeczną samowiedzą i nie wyjdzie poza krąg specjalistów i aktywistów do szerokich kręgów, z politykami na czele. Tak więc po specjalnym raporcie IPCC z ubiegłego roku, który jasno uświadomił, jak niewielkie jest okno na skuteczne przeciwdziałanie zmianom klimatycznym, dostajemy kolejną mocną porcję wiedzy pokazującą, że czas się kurczy.
Środowiskowa apokalipsa staje się coraz bardziej realna, ciągle jednak jej nadejście zależy od nas. Można by stwierdzić, że to optymistyczna w sumie wiadomość. Dopóki nie włączy się telewizora, by zobaczyć, jakie problemy zajmują dziś polityków i opinię publiczną w takim kraju jak Polska.