Kim był Ludwik Zamenhof?

1908-kl-t-zamenhof

Ludwik Zamenhof, źródło: La kongreslibro de la 4-a Universala Kongreso de Esperanto en Dresdeno (el la arkivo de UEA). Domena publiczna

Zacznę od dobrych wiadomości. Sejm 7 kwietnia przez aklamację przyjął uchwałę wyrażającą cześć Ludwikowi Zamenhofowi w 100-lecie jego śmierci (przypadające 14 kwietnia).

Cieszy taka jednomyślność, bo pamięć po Zamenhofie ciągle budzi niezrozumiałe kontrowersje, największe chyba w Białymstoku, rodzinnym mieście twórcy esperanto.

Szczególnie gorąca dyskusja wybuchła rok temu, gdy samodzielne Centrum Kultury im. Ludwika Zamenhofa włączano do Białostockiego Ośrodka Kultury. Przeciwnicy tej decyzji traktowali ją jako likwidację i zamach na pamięć po najbardziej znanym białostocczaninie, zwolennicy cieszyli się, a istotę ich argumentów wyłożył Dariusz Wasilewski, radny miejski z komitetu obecnego prezydenta miasta.

Pisał na fejsbuku:

Sam pomysł budowania tożsamości Białegostoku, promowania go na świecie w oparciu o idee Zamenhofa jest nad wyraz kuriozalnym. Jednak czego się nie robi by płynąć w głównym nurcie modnego multikulturalizmu. Dlatego też Eliezer Lewi Samenhof był idealnym kandydatem zapewniającym „patronat” mediów głównego nurtu.

I dalej, geneza projektu Zamenhofa:

Idea uniwersalnego języka międzynarodowego, to pomysł, który Zamenhof starał się zrealizować. Jednak jak każda utopia dotyczyła ona również szerszego spektrum. Dlatego Zamenhof idąc śladami Hillela, staro żydowskiego myśliciela pragnął rozwiązać przede wszystkim problem żydowski. Propagował zjednoczenie narodów, zmianę dotychczasowej religii i obyczajów. Główną rolę w tym procesie miał odegrać naród żydowski, który “chcąc nie chcąc” miał stworzyć naród idealny, neutralny (emanacja ogólnie ludzkości), z neutralnym, narodowym językiem. Dodajmy do tego naiwne poglądy sprzeczne z Chrześcijaństwem, iż większe znaczenie ma miłość do człowieka niż miłość do Boga.

… oraz jej nieuniknione konsekwencje:

Utopie mają to do siebie, że ładnie brzmią, a są groźne w realizacji czego przykład dały inne utopijne programy, które na nieszczęście ludzkości były wdrożone (komunizm z CCCP, Trzecia Rzesza promująca Mittel Europę czy unionizm eurokratów).
Tragiczna sytuacja związana właśnie z praktycznym ubogacaniem się kultur, jaką obserwujemy na co dzień pokazuje iż idea multi-kulti legła w gruzach. Sama Angela Merkel potwierdziła upadek otwierania się na bezgraniczną tolerancję a setki tysięcy Niemców, Skandynawów na ulicach wykrzykują obecnie swe niezadowolenie.

Sejm nie wdawał się w dywagacje nad zgubnymi skutkami multikulturalizmu i roli Zamenhofa w rozwoju w tej niebezpiecznej idei, tylko stwierdził w uchwale:

Ludwik Zamenhof urodził się, dorastał i wychowywał w środowisku wielonarodowościowej społeczności Białegostoku, które stało się dla niego inspiracją do stworzenia języka ponadnarodowego. Uważał, że ludzi dzieli przede wszystkim bariera językowa, która wywołuje konflikty i nieporozumienia. Wierzył, że idea esperanta zjednoczy nie tylko esperantystów, ale stanie się siłą jednoczącą wszystkich ludzi. Ostateczna wersja esperanta, znana w dzisiejszej formie, została przez niego ukończona w 1885 r. Wraz ze wzrostem popularności języka esperanto Ludwik Zamenhof jako jego twórca zrzekł się wszelkich należnych mu praw, oddając esperanto na użytek całej ludzkości. W dowód uznania za wkład w powstanie ponadnarodowego języka i jego popularyzacji na świecie Ludwik Zamenhof w 1905 r. w Paryżu został odznaczony Orderem Legii Honorowej, a w 1913 r. wysunięto jego kandydaturę do Nagrody Nobla. Zmarł 14 kwietnia 1917 r.

Informacja o decyzji Sejmu ogłoszona w witrynie sejmowej idzie dalej, bo uznaje, że choć Zamenhof był esperantystą, to jednak wybitnym Polakiem:

14 kwietnia przypada 100. rocznica śmierci Ludwika Zamenhofa, twórcy międzynarodowego języka esperanto. Posłowie przez aklamację przyjęli dziś uchwałę upamiętniająca osobę tego wybitnego Polaka i wyrazili uznanie dla jego zasług i osiągnięć.

Nie koniec sprawy – znajomy przedstawiciel społeczności żydowskiej skomentował na fejsbuku:

Bardzo ładnie. To jednak kolejny oficjalny komunikat na różne tematy, w którym na próżno szukać słowa Żyd lub żydowski, chociaż jako żywo powinny się tam znaleźć. Widziałem ostatnio Informacje kulturalne TVP Kultura, które zdołały na przykład opowiadać przez kilka minut o willi Żabińskich i „osobach”, które się tam ukrywały, konsekwentnie nie informując kim były i dlaczego to robiły!

I zapętliło się. Rok 2017 jest decyzją UNESCO Rokiem Zamenhofa, Sejm postanowił uznać ten fakt poprzez maksymalnie neutralną uchwałę, która pozbawiona jest jakichkolwiek odniesień tożsamościowych. Można by stwierdzić, że uchwała jest zgodna z postnarodowym duchem Zamenhofa i esperanto, ujawnionym przez Dariusza Wasilewskiego. Tyle że od śmierci Zamenhofa wiele się wydarzyło, z Holocaustem włącznie, i kwestia pamięci po tych, którzy mieli na zawsze zniknąć z historii w ramach ostatecznego rozwiązania oraz ich kulturze, nabiera szczególnego znaczenia, zwłaszcza w kraju tak bardzo historycznie z kulturą i społecznością żydowską związanym.

Gdy o żydowski rdzeń tożsamości Zamenhofa upomniałem się na Twitterze, dostałem i z lewa, i z prawa, z różnych oczywiście powodów, ale za to samo. Problem elegancko rozwiązuje rosyjska Wikipedia, która wyjaśnia, że Zamenhof był polskim lekarzem okulistą i lingwistą żydowskiego pochodzenia, który urodził się w Białymstoku, w guberni grodzieńskiej Imperium Rosyjskiego, zmarł w Warszawie w Królestwie Polskim. W tej prezentacji w sposób skondensowany przedstawiona jest cała złożoność momentu historycznego i środowiska społeczno-kulturowego, którą uchwała Sejmu bardzo niestety spłaszcza.

Dobrze, że jest uchwała oddająca cześć Zamenhofowi. Szkoda, że w poszukiwaniu dobrego rozwiązania jej treść została tak bardzo spłaszczona. Na szczęście nie wszystko zależy od Sejmu, a pamięć to głównie kwestia kultury. Poniżej żydowski Białystok śpiewany przez Karolinę Cichą.