Amsterdam, pandemia i ekorozwój

Amsterdam ogłosił w środę, że będzie wdrażał proekologiczną strategię rozwoju miasta jako sposób na postpandemiczny kryzys i świat, jaki nadejdzie po nim. Holendrzy, jak podczas Globalnego Kryzysu 400 lat temu, chcą się uratować ucieczką do przodu.

Amsterdam pracował nad założeniami ogłoszonego w środę planu kilkanaście miesięcy, korzystając z ekspertyzy brytyjskiej nieortodoksyjnej ekonomistki Kate Raworth. Raworth odrzuca myślenie o rozwoju w kategoriach wzrostu, w zamian proponując „doughnut economics” opisaną w sposób popularny w bestsellerze z 2017 r. zatytułowanym właśnie „Doughnut Economics”.

Ekonomia obarzanka

Amerykański pączek z dziurką jest jedynie wizualną metaforą, pewno w Polsce lepiej byłoby się odwołać do krakowskiego obwarzanka. Nie chodzi o ciastko, tylko o obraz przestrzeni między wnętrzem i zewnętrzem tam, gdzie jest pożywna masa, czyli w odniesieniu do rzeczywistości społecznej – przestrzeń do gospodarowania.

Przestrzeń tę wyznaczają dwie granice: dolna, społeczna (wewnętrzny obwód obarzanka), i zewnętrzna, ekologiczna (obwód zewnętrzny). Tak określone granice definiują zadania polityki rozwojowej, a w konsekwencji gospodarczej i społecznej: należy zapewnić minimum dobrego życia w taki sposób, żeby nie przekroczyć możliwości ekosystemu.

Proste pytanie

Koncepcja Raworth spodobała się w wielu miejscach na świecie, Amsterdam postanowił ukonkretnić ją do miejskiej strategii rozwojowej. Ma ona odpowiedzieć na pytanie:

Proste pytanie wiedzie do kwestii bardziej już szczegółowych:

Dalej to narzędziownik „The Amsterdam Doughnut. A tool for transfromative action” i powołanie Amsterdam Donut Coalition, czyli koalicji interesariuszy: organizacji dobra wspólnego, samorządu, przedsiębiorców, akademików.

Bardziej szczegółową analizę amsterdamskiej strategii i doughnut economics przedstawię niebawem, teraz krótki komentarz. Amsterdam zdecydował się wdrażać nową, postwzrostową strategię w środku kryzysu. Z tym że przygotowywał się od ponad roku, a nawet dłużej, jeśli wziąć pod uwagę prace miasta nad gospodarką okrężną.

Szkoda zmarnować kryzys

Gdy nadszedł kryzys, miasto było gotowe, by zareagować ucieczką do przodu. Podobnie działo się przed ponad 400 laty, kiedy ówczesny Globalny Kryzys związany m.in. z małą epoką lodową doprowadził do załamania gospodarki, wojen i masowego wyludnienia.

Amsterdam w szczególności ówczesny kryzys wykorzystał do skoku w przyszłość, reorganizując swoją gospodarkę tak, że stała się trampoliną, z której wystartował nowoczesny kapitalizm. Wiele społeczeństw kryzys zmarnowało, m.in. Hiszpania, imperium, nad którym nie zachodziło słońce. i Rzeczpospolita.

Ciekawe, jakich wyborów strategicznych dokonamy dziś? Kto ucieknie do przodu, kto uwierzy, że odpowiedź tkwi w powrocie do przeszłości?