Nowy początek, stare rytuały

Nowy początek – to hasło krążyło podczas Święta Wolności i Solidarności w Gdańsku, czyli obchodów 30. rocznicy wyborów 4 czerwca 1989 r. Czy jednak duch nowego początku ma szansę się wybić, skoro główne momenty święta zdominowała proza starych rytuałów?

Pierwsze wrażenia z tego, co działo się wokół 4 czerwca w Gdańsku, przedstawiłem w internetowej „Polityce”. Piszę z uznaniem o tych obchodach, bo rzeczywiście zdołały zgromadzić liczne rzesze nie tylko gdańszczan i gdańszczanek, a program przez jego rozmaitość trudno było ogarnąć i jeszcze trudniej coś z niego wybrać. Radosne nastroje dostrzegłem nie tylko ja, mówił o nich także m.in. David Ost na antenie TOK FM.

Szutrowa droga

Z tym większym zainteresowaniem przeczytałem komentarz Anny Dąbrowskiej z Homo Faber z Lublina, z którą dzień przed Gdańskiem widzieliśmy się w jej mieście podczas spotkania poświęconego aktywizmowi młodzieży.

Dużo mówiono o bolesnych podziałach społecznych. Tymczasem schemat obchodów cementował jeszcze jeden. I o nim napiszę, bo ze wszystkich jest dla mnie szczególnie trudny. I pilnie wymaga renowacji.

VIP’y debatowały o społeczeństwie obywatelskim gdzie indziej, niż społeczeństwo obywatelskie było. Dzielił nas pas szutrowej drogi. My w nagrzanych namiotach, oni w klimatyzowanej sali przez trzy dni opowiadaliśmy nasze wizje Polski. Nawet jeśli po części są one zbieżne, trudno nie odnieść wrażenia, że aby zdobyć poważanie (i fotel w klimatyzowanej sali), trzeba czegoś innego niż praca u podstaw w lokalnych społecznościach. Bo ona co prawda wzbudza szacunek, ale nie uprawnia do mówienia w ważnych gronach. Zawsze przegramy z politykami. Właściwie nie wiem, czemu nie mogę z nimi debatować?
Za „selfika” podziękuję. Ja-Obywatelka to nie groupees.

Autorka zwraca uwagę nie tylko na tę separację, ale też na brak ludzi młodych w miejscach głównych debat:

W 90 proc. byli to rówieśnicy moich rodziców, czasem mojej babci. Nie miałam przyjemności pogadania z kimś, kto byłby młodszy ode mnie. Odczułam to mocno na debacie w ECS o wspólnocie obywateli – jak zauważył Piotr, byłam najmłodsza na sali (poza siedzącą w panelu Kają Puto)! Straszne. Niech was nie zwiedzie zdjęcie dzieci z flagami – zrobiłam je, bo były to nieliczne dzieci, które przez te dni widziałam w trakcie całych uroczystości. Większość publiki zdominowali 60- i 70-latkowie żywo reagujący na polityczne docinki i kpinki, na które niekiedy pozwalali sobie debatujący goście.

Anna Dąbrowska także odnosi się do Deklaracji Wolności i Solidarności odczytanej 4 czerwca w samo południe:

W samo południe na placu Solidarności pod trzema krzyżami odśpiewaliśmy hymn, a potem wysłuchaliśmy Deklaracji samorządowców. Ten nowy, a już anachroniczny tekst do „obywateli”, ale już nie „obywatelek”, pełen ładnych fraz, pozbawiony jest perspektywy społecznej, w której wspólnoty samorządowe obywateli zmieniają się we wspólnoty samorządowe mieszkańców i mieszkanek – w większości miast w Polsce, których prezydenci/tki podpisały się pod deklaracją, mieszkają duże społeczności imigranckie. Mówienie w tym kontekście o inkluzywności Deklaracji jest czystym nieporozumieniem.

Tekst nie zawiera żadnych konkretów, nie proponuje niczego nowego, żadnej nowej idei, myśli, propozycji, nic w nim nie porywa. I co najgorsze – w żaden sposób nie opowiada o rzeczywistości, w jakiej żyję.

Cóż, znając trochę bliżej organizacyjną kuchnię, choć bez niedostępnych mi detali, mogę tylko dodać, że program i tekst Deklaracji Wolności i Solidarności był wynikiem kompromisu – pojęcie to często pojawiało się podczas dyskusji o tym, co wydarzyło się w 1989 r. Też wolałbym inny tekst, wolałbym inny format debaty samorządowej wieczorem 3 czerwca w ECS, którą prowadził Tomasz Lis.

Czas dialogu

Cieszę się jednak, że opisany przez Annę Dąbrowską schemat udało się złamać przynajmniej w jednym, zasadniczym, choć słabo podjętym przez media momencie (pisał o nim Anton Ambroziak w OKO.press). To debata o przyszłości polskiej samorządności w ogrodzie zimowym ECS i przyjęcie deklaracji współpracy oraz apelu o ogólnokrajową naradę obywatelską w sprawach najważniejszych dla lokalnych wspólnot i dla całej Polski.

Debata zorganizowana została zgodnie z zasadą równowagi, przy symetrycznym udziale przedstawicieli władzy samorządowej – gospodarzami byli Aleksandra Dulkiewicz, prezydentka Gdańska, i Łukasz Domagała, prezes Ogólnopolskiej Federacji Organizacji Pozarządowych; Jakub Wygnański, weteran ruchu stowarzyszeniowego w Polsce, wygłosił słowo wstępne, w debacie udział wzięli, po równo, samorządowcy: Beata Moskal-Słaniewska (Świdnica), Zygmunt Frankiewicz (Gliwice, prezes Związku Miast Polskich), Jacek Sutryk (Wrocław) i społecznicy: Marta Bejnar-Bejnarowicz (Gorzów Wielkopolski, Kongres Ruchów Miejskich), Jerzy Boczoń (Gdańsk), Piotr Frączak (Warszawa).

Słowa i działania

Deklaracja (publikuję poniżej) może oczywiście okazać się świstkiem papieru, ja jednak liczę, że daje szansę na nowy początek, przynajmniej w relacjach między władzami lokalnymi i organizacjami społecznymi oraz szerzej, aktywnymi mieszkańcami. Wiele zależy od tego, jak ją wykorzystamy w swoich lokalnych wspólnotach. Słowa mają znaczenie tylko wtedy, gdy idą za nimi działania.

Deklaracja – tekst

Samorządna Rzeczpospolita.
Deklaracja partnerstwa samorządów i organizacji społecznych
Gdańsk, 3 czerwca 2019
Partnerska współpraca samorządu, organizacji społecznych i aktywnych obywateli jest wyrazem demokratycznej dojrzałości państwa. Trzydzieści lat po wyborach 4 czerwca 1989 roku, kiedy Polki i Polacy przy urnach wyborczych opowiedzieli się za demokracją, wracamy w Gdańsku, gdzie wszystko się zaczęło, do źródeł.
ZGODNIE STWIERDZAMY
  • Decentralizacja jest podstawą ustroju terytorialnego Rzeczypospolitej.
  • Samorząd jako wspólnota wszystkich mieszkańców jest podstawową formą organizacji życia wspólnego w Rzeczypospolitej.
  • Samoorganizujące się społeczeństwo obywatelskie jest niezbywalną formą wyrażania podmiotowości i autonomii społecznej.
  • Zasada pomocniczości jest główną regułą organizującą relacje między władzą publiczną na wszystkich jej szczeblach i obywatelami, niezależnie od ról społecznych, w jakich występują.
  • Dialog społeczny jest najważniejszą formą określania dobra wspólnego i celów rozwojowych wspólnot lokalnych, jak i całego kraju.
ZAUWAŻAMY
Świadomi jesteśmy tego, że nowe wyzwania – związane z kryzysem klimatycznym i środowiskowym, starzeniem się społeczeństwa oraz procesami demograficznymi, migracyjnymi i rewolucją technologiczną, przemianami kulturowymi i cywilizacyjnymi – dotyczą bezpośrednio naszych wspólnot i wymagają śmiałych strategii sprawiedliwego i zrównoważonego rozwoju oraz włączenia mieszkańców w ich tworzenie i realizację.
DEKLARUJEMY
Mając przekonanie o roli oraz znaczeniu organizacji społecznych i samorządu w nowoczesnej demokracji, deklarujemy działania na rzecz zwiększenia podmiotowości każdego z nich oraz rozwoju wzajemnej współpracy, opartej na zasadach solidarności, niezależności i partnerstwa.
WYRAŻAMY WOLĘ
Wyrażamy wolę rozpoczęcia otwartej, powszechnej narady obywatelskiej nad przyszłością naszych gmin, miast, miasteczek i wsi, organizowaną wspólnie i na równych prawach przez jednostki samorządu i organizacje społeczeństwa obywatelskiego.
Warunkami tej narady są:
  • kultura dialogu i szacunek dla zróżnicowanych poglądów,
  • wzajemne zaufanie i współpraca,
  • otwartość na nowe formuły współzarządzania i współodpowiedzialności oraz
  • samoograniczenie władzy publicznej na rzecz uwolnienia energii społecznej sektora obywatelskiego.
Niech okazją do podsumowania narady obywatelskiej będzie 30. rocznica pierwszych wyborów do rad gmin, która przypada w maju 2020 roku.
Czterdziestą rocznicę podpisania Porozumień Sierpniowych uczcijmy zaś przedstawieniem zaktualizowanej wizji „Samorządnej Rzeczypospolitej” jako dobra wspólnego wszystkich obywateli.
Deklarację podpisują uczestnicy sesji „Samorządna Rzeczpospolita. Samorząd, organizacje społeczne i aktywni obywatele w nowoczesnej demokracji”.
Deklaracja ma jednak charakter otwarty, zapraszamy przedstawicieli samorządu i społeczeństwa obywatelskiego do wyrażenia dla niej poparcia.