Wspieram Europejskie Centrum Solidarności

Europejskie Centrum Solidarności, wystawa stała, źródło: ECS

Ruszyła zbiórka pieniędzy dla Europejskiego Centrum Solidarności. Minister kultury, współprowadzący Centrum, zmniejszył dotację o 3 mln zł, ograniczając tym samym możliwość realizacji zadań programowych.

Sprawa nabrała rozgłosu, gdy Piotr Gliński zapytany o swoją decyzję przez Roberta Mazurka zamiast odpowiedzi opuścił radiowe studio RMF FM. Nie poskutkował nawet argument, że pytanie dotyczy publicznych pieniędzy, więc odpowiedź się należy nie tyle Mazurkowi, ale słuchaczom.

Jak podaje „Gazeta Wyborcza” (1 lutego), minister Gliński gotów byłby dosypać brakujące pieniądze, ale za uzyskanie wpływu na działanie Centrum. Wątpliwe, by na taki szantaż zgodził się Gdańsk, główny gospodarz ECS. Nie ma też powodu, by taki szantaż zaakceptowali ci wszyscy, którzy przekonali się, jak ważną instytucją stało się Europejskie Centrum Solidarności.

Trudno o bardziej spektakularny dowód tej wagi niż pożegnanie Pawła Adamowicza – trumna z ciałem zamordowanego prezydenta została wystawiona w ogrodzie zimowym ECS, gdzie hołd zmarłemu oddały dziesiątki tysięcy ludzi. Te podniosłe chwile pokazały, że Centrum jest więcej niż placówką muzealno-kulturalną, że stało się katedrą demokracji.

Europejskie Centrum Solidarności prowadzi znakomita ekipa pod kierownictwem Basila Kerskiego – w najnowszym numerze „MOCAK Forum”, który miałem przyjemność redagować, Kerski występuje jako autor eseju-świadectwa, które wyraźnie współbrzmi z tym, co i jak robi ECS.

Nam, twórcom wystawy (…) zależało na tym, abyśmy pokazali pluralistyczny charakter rewolucji, upamiętnili wszystkich bohaterów rewolucji: Wałęsę i Walentynowicz, Borusewicza i Gwiazdów, Bujaka, Frasyniuka, Kuronia, Krzywonos czy Michnika oraz Mazowieckiego. Udokumentowaliśmy na wystawie także bogaty pejzaż przedsierpniowej opozycji, od lewej do prawej strony sceny politycznej. Zależało nam, aby pokazany na wystawie pluralizm zbliżył Polaków, by każdy mógł odnaleźć się na naszej ekspozycji.

Zależało nam również na tym, aby wydobyć, przypomnieć uniwersalny charakter rewolucji Solidarności, który tak trafnie ujął francuski socjolog Alain Touraine. Solidarność była według Touraine’a światowym wydarzeniem nie tylko dlatego, że przyczyniła się do upadku imperium sowieckiego. Solidarność stała się w latach 80. także inspiracją dla obywateli poza Polską, częścią tradycji oświeceniowych ruchów społecznych, ponieważ nie mówiła tylko językiem interesów, ale językiem praw człowieka, podkreślał Touraine. Dzięki temu Solidarność jest dziś nie tylko ważną częścią polskiego dziedzictwa narodowego, ale też światowego.

Tak, ECS to miejsce niezwykłe – dla mnie osobiście ważny też punkt biograficzny, bo miałem okazję współuczestniczyć w pracach nad wystawą stałą, a na lepsze czasy czeka scenariusz wystawy czasowej „Solidarność, przygody idei”. W oparciu o to doświadczenie mogę z przekonaniem stwierdzić, że ekipa Centrum nie da się złamać i będzie realizować swoją misję.

Zachęcam do wsparcia ECS w tym trudnym momencie, choć widzę, że specjalnie zachęcać nie trzeba – w czasie pisania tej noty na stronie prowadzącej zbiórkę (prowadzi ją Fundacja Gdańska) przybyło ponad 75 tys. zł. Europejskie Centrum Solidarności będzie działać, ma mnóstwo zadań do wykonania. A Piotra Glińskiego rozliczymy już niedługo.