Nostalgia, populizm, reakcjonizm

Populizm to często używana etykieta dla rozlewającej się po świecie fali politycznego wzmożenia karmionego resentymentem, ksenofobią, nacjonalizmem. Wzmożenie to ma zdecydowanie prawicowe zabarwienie, populizmy lewicowe są dziś w odwrocie, podobnie jak zresztą lewicowa polityka.

Dlaczego? Dobrą podpowiedź daje Mark Lilla. Nie używa on pojęcia populizmu, lecz stawia tezę o tym, że dziś w polityce dominuje reakcjonizm, wspólny religijnym fundamentalistom, prawicowym populistom i lewicy tęskniącej do Złotego Wieku państwa dobrobytu sprzed epoki neoliberalnej.

Podstawą dla reakcjonizmu w polityce jest nostalgia za owym Złotym Wiekiem, kiedy było już dobrze, tylko potem ktoś przyszedł i zniszczył to, co było tak dobre. Tęsknota za tą stratą wywołuje wściekłość, rozpacz, resentyment. Reakcjonista jest odwrotnością rewolucjonisty, który kierowany zasadą nadziei wierzy w przyszłość i to, że może być lepiej nie przez powrót do przeszłości, ale w przyszłość oznaczającą zerwanie z przeszłością i budowę nowego świata.

We live in a reactionary age. Revolutionaries traffic in hope. They believe, and wish others to believe, that a radical break with the past is possible and that it will inaugurate a new era of human experience. Reactionaries believe that such a break has already occurred and has been disastrous. While to the untrained eye the river of time seems to flow as it always has, the reactionary sees the debris of paradise drifting past his eyes. The revolutionary sees the radiant future, and it electrifies him. The reactionary thinks of the past in all its splendor, and he, too, is electrified.

Lilla rozróżnia wyraźnie reakcjonistów od prawdziwych konserwatystów. Konserwatyści odrzucają rewolucję jako sposób wprowadzania zmiany, ale są realistami rozumiejącymi, że rzeczywistość nie tkwi w miejscu i trzeba za nią nadążać, nie tracąc łączności z przeszłością i jej dziedzictwem.

Reactionaries are not conservatives. This is the first thing to be understood about them. Conservatives have always seen society as a kind of inheritance we receive and are responsible for. The healthiest way to bring about change, the conservative believes, is through consultation and slow transformations in custom and tradition, not by announcing bold reform programs or inventing supposedly inalienable individual rights. But the conservative is also reconciled to the fact that history never stands still and that we are only passing through.

Dlaczego jednak dominuje reakcjonizm o zabarwieniu prawicowym lub religijnym? Dlaczego wygrywają Orbán, Trump, Kaczyński? Dlaczego na reakcyjnym resentymencie nie można odbudować projektu lewicowego? Lilla nie podejmuje tej kwestii, choć w swej książce „The Shipwrecked Mind: On Political Reaction” rozjeżdża Alaina Badiou jako właśnie przedstawiciela reakcjonizmu lewicowego. Dość jednak łatwo odpowiedzieć – reakcjonizm lewicowy nie może dać przekonujących odpowiedzi dla nostalgii swojego potencjalnego podmiotu, przedstawicieli klasy pracowniczej i dawnej klasy robotniczej. Państwo dobrobytu, jakie istniało w dawnych dobrych czasach, było państwem narodowym, w miarę homogenicznym lub posegregowanym kulturowo, zdecydowanie bardziej narodowo-socjalistycznym niż socjalistycznym. Tyle tylko, że ten pierwszy, narodowy komponent nie doskwierał w czasach pokoju i gospodarczego wzrostu. W czasach kryzysu nostalgia lewicowa zamiast prowadzić do reaktywacji projektu lewicowego, legitymizuje mimo woli reakcjonizm prawicowy, obiecujący, że znowu uczyni Polskę lub Amerykę wielką jako warunek realizacji innych celów, również społecznych.

Lewicowa nostalgia zamiast rewitalizować socjalizm legitymizuje reaktywację narodowego socjalizmu. A taki zawsze będzie polegał na opresji, ksenofobii i wykluczeniu tych wszystkich, którzy mogą domagać się nieuzasadnionego udziału w podziale zasobów lub zagrażają kulturowej tożsamości.

Sposobem na odbudowę lewicy nie jest powtarzanie starych odpowiedzi na krytykę kapitalizmu i struktur społecznych, lecz aktualna krytyka prowadząca do nowych odpowiedzi. Odpowiedzi dotyczące konkretnych rozwiązań i politycznej podmiotowości zdolnej te rozwiązania wprowadzić w życie w świecie realnym, a nie idealnym.

Tak, wiem, banalna konkluzja. Gorzej z tymi nowymi odpowiedziami. Nawet jeszcze do niedawna optymistycznie nastawiony Franco Berardi ‚Bifo’ w ponurym nastroju wita nadchodzący 2017 r:

The hundredth anniversary of the Soviet Revolution will likely coincide with a global collapse. The oft-announced recovery is not coming, and a rightist wave with racist undertones is mounting.

The collapse of capitalism will be interminable and enormously destructive, as long as a new subjectivity does not emerge and a different social model does not develop. The subjectivity that in the nineteenth century was expressed by the workers’ movement appears today so disintegrated that we cannot imagine any possible recomposition in the near future.

The anti-financial uprisings of 2011 have not succeeded in reversing the route of financial plunder, and the European leftist parties have accepted austerity politics, even if this betrayal is likely to provoke their final defeat.

Nie zgadzam się z pesymizmem Bifo, choć w tej chwili nie mam dla niego dobrej odpowiedzi.