Dyskusja o „Reformie kulturowej 2020, 2030, 2040″

Reforma_Kulturowa

Reforma kulturowa 2020, 2030, 2040. Debata końcowa

Zdaję sobie sprawę, że działania Zbigniewa Stonogi i polityczne trzęsienie ziemi w sferach rządowych są w tej chwili gorętszymi tematami, ale wrócę do znacznie chłodniejszej, wtorkowej atmosfery.

W auli Politechniki Warszawskiej odbywał się wówczas VI. Kongres Innowacyjnej Gospodarki, podczas którego mieliśmy okazję (my, czyli współautorzy raportu „Reforma kulturowa”) zaprezentować nasze opracowanie. Nie będę go omawiał, bo najlepiej przeczytać. Tu kilka refleksji z dyskusji o raporcie.

Największe chyba emocje wzbudziła krytyczna recenzja edukacyjnej części dokumentu ze strony prof. Bogusława Śliwerskiego – swoją opinią i jednocześnie relacją z Kongresu prof. Śliwerski podzielił się w obszernej relacji na swoim blogu.

Ciekawy tekst, choć krytykę merytoryczną łączy z projekcją własnych preferencji ideowych. Zza tego sporu o charakterze zarówno ideowym, jak i programowym wyłaniają się kluczowe pytania o rolę szkoły. Bo naszym – autorów raportu – zdaniem ma ona do spełnienia kluczową funkcję jako instytucja kształtująca przyszłych obywateli, pracowników, przyszłe osoby.

Propozycja holistycznej szkoły całodziennej prof. Kwaśnicy to jeden z możliwych wariantów procesu przebudowy systemu edukacyjnego. Nie chodzi o to, żeby upierać się przy konkretnej propozycji, tylko o to, by w końcu odbyła się poważna debata o tym, czym ma być „szkoła republiki”, jak mawiają Francuzi, która z jednej strony szanuje wolność rodziców i ich niezbywalne prawo do kształtowania swoich dzieci z odpowiedzialnością państwa za społeczną całość. Dobrze by było, gdyby gorąca dyskusja między pedagogami zamieniła się w równie gorącą i rzeczową dyskusję społeczną.

Dobrym prognostykiem zapowiadającym możliwość takiej dyskusji okazał się panel wieńczący dzień, do którego zaprosiliśmy liderów środowisk intelektualno-politycznych tworzonych przez przedstawicieli młodszych niż autorzy raportu pokoleń.

Była więc Marcelina Zawisza z partii Razem, Leszek Jażdżewski z Liberté!, Michał Sutowski z Krytyki Politycznej, Misza Tomaszewski z Kontaktu (Klub Inteligencji Katolickiej), Łukasz Pawłowski i Karolina Wigura (Karolina Wigura uczestniczyła we wcześniejszych dyskusjach) z Kultury Liberalnej. Rozmowa, którą miałem przyjemność prowadzić, była bardzo rzeczowa i szczera, jej uczestnicy nie kryli zarzutów, wskazując nadmierny elitaryzm (inteligencki, romantyczny projekt wymyślony w przez intelektualistów oderwanych od realiów), wadliwość konkretnych rozwiązań (jak mechanizmy deliberacji), nierealność, jak holistyczna szkoła całodzienna.

Dobra krytyka kończyła się jeszcze jednak lepszym zwieńczeniem – uznaniem, że mimo wszystkich szczegółowych wątpliwych kwestii generalna oś raportu wskazująca na konieczność „reformy kulturowej” została zaakceptowana. Być może dlatego, że ci właśnie przedstawiciele młodszych generacji taką „reformę” już przeszli, samodzielnie lub w swoich środowiskach, i raczej czekają, aż my (starsi) to zrozumiemy.

Ich zarzut o romantyzm autorów raportu potwierdza wcześniejsze obserwacje choćby ACTA-wistów, że romantyzm dla młodych nie ma już znaczenia jako kod określający ramy symboliczne, do jakich odnosi się sens działań indywidualnych i zbiorowych. Zresztą Michał Zadara domknął tę kwestię w swych „Dziadach”, w których z jednej strony przez szacunek dla każdej litery dzieła Mickiewicza oddaje hołd kluczowemu tekstowi polskiej kultury, z drugiej zaś interpretuje go już zupełnie nieromantycznie.

Co ważne, w konkluzji naszej dyskusji padły obustronne deklaracje współdziałania, pierwszą chyba okazją na większą próbę będą październikowe łódzkie „Igrzyska Wolności”, organizowane przez Liberté! Tu także odnośnik do relacji z prezentacji raportu przygotowanej przez Bartka Dominiaka w „Warsaw Smart City”interpretujący nasze opracowanie w perspektywie wyników wyborów prezydenckich:

Zaprezentowany dziś raport, być może jako pierwszy tak kompleksowy dokument ekspercki, oddaje ducha ludzi, którzy już nie chcą brać udziału w wyścigu szczurów za wszelką cenę; którzy są bardziej zainteresowani wspólnotą a nie skrajnym indywidualizmem; dla których ważne jest nie tylko własne podwórko, ale również sąsiedztwo, społeczność lokalna, kraj; którzy chcą Polski nie tylko nowoczesnej infrastrukturą, ale również nowoczesnej społecznie.

Dzięki za lekturę i tę interpretację.