Tydzień z Syrizą
Od wyborów parlamentarnych w Grecji upłynął tydzień wypełniony medialnymi spekulacjami, co będą w rzeczywistości oznaczać rządy Syrizy. Złośliwi komentatorzy od razu wytropili, że jak na rewolucyjną i emancypacyjną retorykę Alexisa Tsiprasa, utworzony przez niego rząd bardziej przypomina składem konklawe niż radę ministrów ugrupowania lewicowego.
Rządowe stanowiska otrzymali głównie mężczyźni, na fotce ze spotkania gabinetu trudno dopatrzyć się kobiet. Ten brak równowagi nagłośniły hiszpańskie feministki, uprzedzając, że nie chcą podobnej sytuacji w Hiszpanii, gdy ewentualnie władzę przejmie Podemos.
Bo Podemos to kolejny temat medialnych analiz, ugrupowanie potencjalnie bardziej jeszcze interesujące od Syrizy. I bardziej też niebezpieczne, na co zwraca uwagę Natalie Nougayrède w „Guardianie”.
Podemos, który wyrósł na ruchach protestu Indignados z 2011 r. jest partią populistyczną, z mocnymi jednak leninowskimi inklinacjami, jeśli chodzi o styl kierowania partią i kształtowania politycznej woli. Lenin był niewątpliwie wielkim innowatorem politycznym, to było jednak 100 lat temu, a wynik jego innowacji nie zachęca do powtórki w XXI wieku. Pozostaje więc pytanie, na ile zarówno Syriza, jak i Podemos są nowymi propozycjami politycznymi, a na ile powtarzają stare mimo wszystko skrypty polityczne, wykorzystując korzystną dla siebie sytuację społeczną. Jak zwykle przekonamy się po czasie.
Pytanie o nowe formy polityki adekwatne do nowych form organizacji społecznej, jakie rozwinęły się w Grecji i Hiszpanii na skutek kryzysu, ma dziś kluczowe znaczenie nie tylko dla Grecji i Hiszpanii. Przykład płynący z tych krajów może być zaraźliwy dla innych społeczeństw europejskich, zmęczonych malejącą efektywnością istniejących systemów politycznych i ich niezdolnością do wyprowadzenia Europy z kryzysu.
Wyjście z niego wymagałoby uznania, że kryzys ma charakter systemowy, a nie jest kryzysem w systemie i stare próby przywracania zdrowia niewiele pomogą. Przypominają o tym francuscy ekonomiści zrzeszeni w grupie „Les economistes atterres” – właśnie wydali „Nowy manifest”, w którym przedstawiają program ekonomiczny mający przywrócić energię europejskiej gospodarce.
Warto również wczytać się w teksty ekonomiczne Yannisa Varoufakisa, ministra finansów w greckim rządzie. Wygląda na dobrze przygotowanego do negocjacji z kolegami z Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii.