Elbląskie klimaty, czyli o Polsce i polskości na poważnie i z ironią
Elbląg co jakiś czas, za sprawą Jacka Nowińskiego, dyrektora Biblioteki Elbląskiej, staje się miastem, w którym trzeba być, bo dzieją się tu ważne i ciekawe rzeczy. Do tego repertuaru należy organizowane co dwa lata Elbląskie Forum Kulturoznawcze, na które ściąga kwiat polskiej humanistyki i nauk społecznych: Jerzy Bralczyk, Roch Sulima, Wojciech Burszta, Tomasz Szlendak, Mira Marody, Krystyna Skarżyńska, Andrzej Zybertowicz, Przemysław Czapliński. To tylko kilka wskazań, bo lista jest zdecydowanie dłuższa, wystarczy spojrzeć na program. Tegoroczne Forum przebiegało pod hasłem „Jak nas widzą, jak się widzimy? Polska i Polacy: Wyobrażenia, wizerunki, wizje”, i chyba w zgodnej ocenie uczestników uznane zostało na najlepsze z dotychczasowych.
Trudno się dziwić, bo tematyka dotykała najbardziej intymnych kwestii: tożsamości i identyfikacji, więc nie brakowało emocji, gdy np. prosiliśmy zagranicznych korespondentów prasowych z Litwy, Ukrainy i Wielkiej Brytanii, by opowiedzieli, jak postrzegają Polskę oni, ich media i ich społeczeństwa.
Niemniej ciekawa była opowieść Antoniego Kroha o dwustu latach wzajemnych animozji między Polakami i Czechami. Nie o anegdoty jednak chodziło, tylko o kulturoznawczą i socjologiczną analizę, jak te wszystkie wyobrażenia odnoszą się do przemian społecznych i cywilizacyjnych, w których aktywną rolę odgrywa internet ze swymi mediami. Tomasz Szlendak, dyrektor Instytutu Socjologii w Uniwersytecie Mikołaja Kopernika, w brawurowym wykładzie o nieco skomplikowanym tytule: „Performanse polskie. O społecznej dekrystalizacji, rekonstrukcyjnych retro-ucieczkach i subświatach przyszłości”, tłumaczył, odwołując się do licznych badań, jak kultura odkleiła się od struktury, czyli dlaczego zachowujemy się tak, jak się zachowujemy. Najlepiej obejrzeć fragmenty:
To wszystko jednak było jedynie przygrywką do wielkiego finału, czyli dyskusji „Języki i dyskursy polskości. Jak nas ogranicza język w mówieniu o polskości?”, którą kierował Jerzy Bralczyk. Dyskusja szybko poszła w stronę próby zdefiniowania polskości, znowu proponuję obejrzenie montażu fragmentów, kiedy uczestnicy próbują odpowiedzieć na trudne pytanie Marka Ostrowskiego o to, „czym jest polskość dla kogoś, kto nie zna polskiego”.
Balon patosu, jaki co jakiś czas wzbijał się podczas dyskusji, przekłuł skutecznie Antoni Kroh, pisarz, etnograf, leksykograf, człowiek o pamięci absolutnej, który w każdej chwili jest w stanie wzbogacić opowieść anegdotami, wierszami i pieśniami na dowolną okazję i w dowolnym środkowoeuropejskim języku. Tu mała próbka, gdy Antoni Kroh wykpiwa patriotyczny kicz, przypominając m.in. ciężkie losy polskich pomników.
W sumie niniejsza relacja odnosi się do zaledwie niewielkiego ułamka tematów, jakie pojawiły się w trakcie dyskusji i, niezależnie od nich, w salach wystawowych, kuluarach i przy piwie. Piękniejący Elbląg na kilka dni stał się centrum intensywnej dyskusji, podczas której udało się akademicki rygor połączyć z przystępnością. Szkoda, że kolejne Forum dopiero za dwa lata.