Nagroda Dana Davida dla Krzysztofa Czyżewskiego

 

Krzysztof Czyżewski, współzałożyciel i szef „Pogranicza” został laureatem nagrody Dana Davida (kategoria „Przeszłość”) honorującej najwybitniejsze osiągnięcia w sztuce, nauce i działalności społecznej. Wśród innych laureatów znaleźli się m.in. Pierre Nora, Marvin Minsky, Saul Friedlander. W uzasadnieniu czytamy:

Czyżewski , pisarz, zaangażowany intelektualista i działacz społeczny, poświęcił się pracy nad włączeniem polskiej pamięci w tworzenie silnego społeczeństwa obywatelskiego we współczesnym świecie, zdolnego zgłębić skomplikowaną przeszłość i połączyć ją z budowaniem teraźniejszości i fundamentów przyszłości.

Wcześniej laureatami nagrody byli m.in. Amos Oz, Adam Michnik, Margaret Atwood. Krzysztofie, gratulacje!

O Krzysztofie Czyżewskim i jego „Pograniczu” pisałem w swej pierwszej książce, „Zatruta studnia” i kilkanaście miesięcy temu w „Polityce” w tekście „Zycie na pograniczu”, a także wielokrotnie na tym blogu. Wielokrotnie też miałem okazję z nim współpracować, m.in. gdy kierował zespołem przygotowującym aplikację Lublina w ramach starań o tytuł Europejskiej Stolicy Kultury. Wiele osób przyglądających się temu projektowi do dziś nie ma wątpliwości, że była to najciekawsza propozycja – wygrał jednak Wrocław, którego prezydent, Rafał Dutkiewicz od razu zaprosił Czyżewskiego do objęcia funkcji dyrektora artystycznego ESK Wrocław 2016. Niestety, przygoda nie trwała długo – Krzysztof wycofał się z Wrocławia. „Miasto spotkań” nie okazało się być zbyt otwarte na jego wizję „kulturalnej stołeczności”.

Podstawą koncepcji Krzysztofa jest idea „deep culture”, która wyjaśniał w wywiadzie dla „Tygodnika Powszechnego”:

„Deep culture” to tworzenie kultury przenikającej wszystko. Koncept, który obejmuje zarówno squaterską kooperatywę, jak i operę, to, co kiedyś nazywaliśmy kulturą wysoką, i działania alternatywne czy środowiska hiphopowe. Potrzebę „pójścia w głąb” odczuwają artyści i animatorzy kultury, przede wszystkim jednak sami jej odbiorcy, coraz bardziej nastawieni na interaktywność, współtworzenie i partnerstwo.

Ta wizja przegrała z „kulturą eventową”, sądząc po werdykcie kapituły nagrody Dana Davida, wygrał jednak Czyżewski.