Wro 2013 – odlot w synagodze, odjazd w Muzeum Narodowym
Tegoroczne, jubileuszowe Międzynarodowe Biennale Sztuki Mediów Wro dobiegło szczęśliwie końca. Szczęśliwie, bo trudno wymagało nie lada kondycji od uczestników – zorganizowane w 18 punktach Wrocławia nie oszczędzało nikogo. Napakowany po brzegi program projekcji, wystaw, wykładów, koncertów, performance’ów nie pozwalał na chwilę odpoczynku. To najlepsza z dotychczasowych edycji Biennale, a na jej sukces złożyło się wiele niepowtarzalnych inicjatyw i pomysłów.
1. Miejsca. Najważniejszym punktem na wrocławskiej mapie kulturalnej stał się Pałac Ballestremów na ulicy Włodkowica 4, położony w sąsiedztwie wspaniałej Synagogi pod Białym Bocianem. Ale o Pałacu już pisałem, tu tylko przypomnę kilka ilustracji fotograficznych:
2. Mirosław Bałka i Nachtgesichten, wystawa przygotowana specjalnie na dla Wro Art Center, poniżej rozmowa z artystą o projekcie i całym festiwalu:
Rozmowa WRO 2013 – Mirosław Bałka from Edwin Bendyk on Vimeo.
3. Temat wiodący: Pioneering Values, czyli przewartościowanie wartości. O sensie tego zamiaru mówi prof. Michał P. Markowski:
4. Wydarzenia, czyli odlot w synagodze. Koncert Cod.Act obejrzeć mogło w Synagodze pod Białym Bocianem obejrzeć tylko 400 osób, wielokrotnie więcej nie dostało się. Co stracili? Fragment poniżej przedstawia próbkę możliwości szwajcarskich śpiewaków:
5. Projekty, czyli odjazd w Muzeum Narodowym. Poniżej mała próbka z instalacji Vinyll Rally autorstwa Lucasa Abeli zbudowanej w Muzeum Narodowym:
6. Inicjatywy, czyli sztuka bez barier. Wystawa dzieł artystów niepełnosprawnych w Galerii ArtBrut:
To wszystko to jednak tylko niewielki ułamek programu, będę jeszcze do niego wracał, bo działo się nie tylko na poziomie wrażeń, lecz także na poziomie intelektualnym. Wielkie dzięki dla Piotra, Violi i Klio Krajewskich oraz całej ekipy Wro Art Center. Już dwa late temu wydawało mi się, że trudno im będzie podnieść sobie poprzeczkę. Po prostu zmienili dyscyplinę, ze skoku wzwyż przeszli od razu na skok o tyczce.
