Figurą charakterystyczną dla kapitalizmu przemysłowego był komiwojażer. Jeździł z próbkami towarów z misją wciśnięcia produktów rozwijającego się przemysłu klientom nieświadomym jeszcze swych konsumpcyjnych pragnień. Na trwałe wszedł do literatury i filmu, stał się nieśmiertelny. Komiwojażer żyje jednak nie tylko życiem symbolicznym jako bohater kultury. Ciągle ma się dobrze w różnych współczesnych wcieleniach akwizytora, przedstawiciela handlowego, konsultanta.
W pewnym momencie komiwojażer odkrył, że do przedziału w pociągu dosiadł się nowy pasażer. Podobnie uzbrojony w laptopa, często też podobnie jak komiwojażer uzbrojony w segregator lub teczkę z papierami, mimo to jakiś jednak inny. To kogniwojażer, obwoźny handlarz idei – zdobywająca na znaczeniu postać kapitalizmu kognitywnego lub też Społeczeństwa Wiedzy. Jeździ od uczelni do uczelni, obsługując polski boom edukacyjny. Czasem gada do kotleta podczas korporacyjnych wydarzeń. Goni po różnych konferencjach, żeby mówić i słuchać, lecz głównie po to, żeby zbierać punkty niezbędne do naukowego awansu.
Nie wszyscy kogniwojażerowie to naukowcy. Nie brakuje wśród nich dziennikarzy, ludzi kultury. Podobnie jak komiwojażerowie handlarze idei oferują różnych towar. Czasem mają w głowach i laptopach towar luksusowy, często jednak mogą co najwyżej zaoferować bullshit, towar nieświeży, idee przechodzone, ukradzione, banały. Jest popyt, jest podaż.
Cóż, sam też jestem kogniwojażerem, co bardzo sobie chwalę. Wyjazdy, spotkania, konferencje, seminaria to dodatkowa do redakcyjnej motywacja, by podejmować nowe tematy i konfrontować je nie tylko z czytelnikami, lecz również z żywą publicznością. Bezcenne, wszystko inne można kupić kartą kredytową.
„Antymatrix II” to dziennik z podróży po świecie realnym i świecie idei, pisany w przekonaniu, że żyjemy w szczególnie ciekawych czasach, którym warto się pilnie przyglądać.