Nadzieja umiera ostatnia
Film „Nadzieja umiera ostatnia” Jonathana L. Ramseya oglądałem na prapremierowym pokazie z udziałem aktywistów i aktywistek młodzieżowych ruchów klimatycznych. Obecność bohaterów opowieści powodowała, że akcja wychodziła poza ekran, emocje sali uzupełniały przekaz, przypominając, że wszystko dzieje się tu i teraz.
Twórcy „Nadziei” udokumentowali narodziny i rozwój młodzieżowego ruchu klimatycznego w Polsce, jednego z ciekawszych zjawisk ostatnich lat (zresztą nie tylko w naszym kraju).
Kraina czarnych łabędzi
Pamiętam, że 15 marca 2019 r. miałem prezentację dla liderów różnych organizacji społecznych. Dostałem zadanie, by opowiedzieć o wyzwaniach dla przywództwa w dzisiejszych czasach – czasach narastającego chaosu. Zatytułowałem swoje wystąpienie „W krainie czarnych łabędzi”, a tytuł odwołujący się do znanej koncepcji Nassima Taleba wyrażał tezę, że w czasach chaosu i osłabienia ram instytucjonalnych organizujących życie społeczne spodziewać się można zwiększonej podaży zjawisk i wydarzeń w „normalnych” czasach niemożliwych.
Jako ilustrację dałem Gretę Thunberg i jej „strajk szkolny dla klimatu” z 2018 r. Nie mogłem jednak przewidzieć, że właśnie 15 marca odbędzie się pierwszy strajk globalny, które obejmie także Polskę z manifestacjami w kilkudziesięciu miastach i miasteczek. Ponieważ prezentację miałem akurat w czasie demonstracji, włączyłem strumień wideo – teza wywiedziona z wcześniejszych obserwacji rozwoju rzeczywistości społecznej zyskała spektakularną ilustrację na żywo.
Uciekający czas
Na 15 marca się nie skończyło, ruch klimatyczny rozwija się i ewoluuje, twórcy filmu oddali głos aktywistkom i aktywistom z wielu miejsc Polski. Opowiadają, dlaczego postanowili wyjść ze swoich wygodnych domów i podjąć się walki o przyszłość swoją i świata, zagrożoną narastającym kryzysem klimatycznym. W filmie pojawia się wielokrotnie kwestia coraz bardziej ograniczonego czasu, by w końcu podjąć działania adekwatne do wyzwań i spowodować ograniczenie wzrostu temperatury atmosfery do poziomu wskazywanego przez naukowców za w miarę bezpieczny.
Czas płynie szybko również w wymiarze osobistym – „okienko czasowe młodości” trwa bardzo krótko, a to właśnie młodość, gdy nie jest się jeszcze dorosłym, ale też nie jest się już dzieckiem, daje szczególny przywilej – wypowiedzi formułowane przez młodych mają wyjątkowy charakter, są nasycone autentycznymi emocjami i jednocześnie są niezwykle poważne, zwłaszcza gdy stoją za nimi naukowe argumenty. To odwrócenie populistycznej strategii komunikacyjnej, jaką stosują ludzie tacy jak Donald Trump. Były prezydent USA wykorzystywał autentyczność emocji, by szerzyć fake news, aktywiści klimatyczni – by upominać się o prawdę.
Przywilej młodości
To połączenie emocji z hiperracjonalnością argumentów obnaża hipokryzję establishmentu politycznego i biznesowego, który już nauczył się mówić „zielonym” językiem, ale ciągle nie potrafi zamienić go na realne działania. I mimo od lat powtarzanych zaklęć emisje gazów cieplarnianych rosną, a „zielony” dyskurs staje się przykrywką dla nowej geopolityki i restrukturyzacji kapitalizmu, które niewiele mają wspólnego z walką o klimat, a więcej z walką o podział wpływów w nowym świecie.
Młodzi odkrywają ten świat, gdy wychodzą na ulice i muszą zmierzyć się z bezsensowną brutalnością policji, bezinteresowną przemocą zwolenników Andrzeja Dudy podczas jego wieców wyborczych. Jedni krzepną, inni poddają się, jeszcze inni decydują, że metody pokojowego protestu stosowane przez MSK już nie wystarczają i dołączają do struktur posługujących się metodą obywatelskiego nieposłuszeństwa, jak Extinction Rebellion.
Historia opowiadana w „Nadzieja umiera ostatnia” trwa, kolejnym jej ważnym etapem będzie Szczyt Klimatyczny COP26 w Glasgow. Do Szkocji wybiera się delegacja Młodzieżowego Strajku Klimatycznego. Ciekawe, co powiedzą na miejscu i co opowiedzą po powrocie. I na koniec – cieszę się, że Fundacja Batorego może wspierać młodych aktywistów w ramach Młodzieżowego Funduszu Klimatycznego.