Festiwal Dialog – solidarność działa
Dwa tygodnie temu nad Festiwalem Teatralnym Dialog zawisły ciemne chmury, brak ministerialnej dotacji zmusił Tomasza Kireńczuka do odwołania polskiej części programu. Przyjęliśmy tę decyzję ze zrozumieniem, ale bez entuzjazmu, bo ten był potrzebny, by uruchomić sieci solidarności, które złamałyby pałkę ministerialnej cenzury.
Dziś można powiedzieć, że udało się – solidarność działa, Dialog zyskał bezprecedensowe wsparcie instytucji, twórców i widzów. Ta solidarność ma konkretny wymiar. Agnieszka Holland przekazała na konto festiwalu nagrodę, którą otrzymała na festiwalu filmowym w Gdyni. Za nią podążyło ponad 500 osób, które na portalu wspieramkulture.pl ofiarowały do momentu, gdy piszę te słowa, 167305 zł z potrzebnych 200600 zł, by załatać dziurę w budżecie spowodowaną działaniami ministerstwa kultury.
Zostały jeszcze cztery dni, wpłaty ciągle napływają (zachęcam, by się dołączyć), co oznacza, że dzisiejsza inauguracja odbędzie się w zdecydowanie lepszej atmosferze niż przed tygodniem. Doskonale sprzedały się także bilety na „Klątwę” (to właśnie umieszczenie tego spektaklu w programie spowodowało reakcję ministerstwa).
Jest się z czego cieszyć, choć nie ma powodu do radości. Cieszy, że cenzorski zamiar władzy nie powiódł się, a minister kultury zaliczył kolejną kompromitację. Zapewne się tym nie przejmuje, bo zajęty jest przejmowaniem Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, ale jako specjalista od społeczeństwa obywatelskiego na pewno potrafi zrozumieć, że akcja w obronie Dialogu to może niewielki, ale ważny dowód możliwości i skuteczności obywatelskiej samoorganizacji wokół ważnych dla obywateli spraw. A chodzi przecież o wolność artystów, by mogli swobodnie wyrażać siebie, i o naszą wolność, byśmy w publicznych, czyli naszych, instytucjach kultury mogli oglądać to, co artyści stworzą. Tym razem tę wolność udało się obronić. To cieszy.
Nie ma jednak powodu do radości. Owszem, robi wrażenie tempo, w jakim powiększał się worek z pieniędzmi na wspieramkulture.pl. Niestety, jeszcze większe wrażenie robi tempo, z jakim rośnie sondażowe poparcie dla PiS. Mocą tego poparcia rządząca większość, jak Tomasz Szkudlarek przewidywał podczas warszawskiej debaty przygotowującej do Forum Przyszłości Kultury, będzie się nakręcać i intensyfikować swoje działania. Również, a może zwłaszcza w przestrzeni kultury, wszak toczy się rewolucja kulturowa. Co oznacza, że nie wystarczy raz czy drugi obronić spektakl lub festiwal, mobilizując publiczne wsparcie. Potrzebny jest namysł systemowy, jak obronić kulturę przed jej redukcją do kadłubka oklejonego narodowo-patriotyczno-wspólnotowymi etykietami.
To niestety trudniejsze zadanie niż zbiórka na serwisie crowdfundigowym. Będziemy o nim rozmawiać już niedługo: 18-19 listopada w Warszawie podczas Forum Przyszłości Kultury. Ale przez najbliższe dni można i trzeba pomóc Dialogowi, potrzeba już niewiele.