Młodzi – cyfrowi tubylcy czy informacyjni analfabeci?

Podczas piątkowego Forum Cyfrowych Inspiracji zorganizowanego przez Fundację Orange zostały przedstawione wstępne wyniki badań cyfrowych kompetencji Polaków w wieku 14-18 lat. Za badań wyszło to, co w sumie wiadomo już od dawna – choć już wszyscy korzystają z Internetu, nie oznacza to, że wszyscy są w tym biegli, ani tym bardziej że robią to z głową. Tylko dwa procent badanych korzystało z operatorów logicznych podczas wyszukiwania za pomocą wyszukiwarki, zdecydowana mniejszość aktywnie przygotowuje materiały do publikacji w sieci (muzyka, foto, wideo), choć zdecydowana większość jest na Facebooku, który stał głównym narzędziem koordynacji codziennych działań.

Nie znając wcześniej tych badań przygotowałem dla Fundacji Orange, przed dyskusją w której uczestniczyli. Prof. Anna Brzezińska, Włodzimierz Marciński z Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji, Alicja Pacewicz, Grzegorz Stunża komentarz dotyczących cyfrowych kompetencji i młodzieży:

Dyskusja o cyfrowych kompetencjach dzieci i młodzieży wymaga odpowiedniej perspektywy, najgorsze jest jej spłaszczenie do kwestii konkretnych umiejętności mierzonych, jak wszystko inne w polskim systemie edukacyjnym za pomocą zestandaryzowanych testów. Brak pewnych umiejętności technicznych na poziomie indywidualnym nie musi być wadą, tylko jak pokazały badania „Młodzi i media”, oznaką kompetencji społecznych i zdolności do podziału pracy w rówieśniczej grupie. Po prostu nie uczę się tego, co może lepiej zrobić kolega.

Warto tę obserwację potraktować jako atut, a nie zagrożenie dla rozwoju kompetencji młodych ludzi i zastanowić się po prostu nad kompetencjami pedagogicznymi wszystkich tych, którzy o kompetencjach, nie tylko cyfrowych, młodych ludzi rozprawiają. Powyższy obserwacja pokazuje bowiem, że technika, w tym cyfrowe media stają się aktywnymi elementami środowiska rozwoju – stawiają opór i otwierają nowe możliwości, ich odkrywanie i opanowywanie staje się, jak piał wiele lat temu Gilbert Simondon, ważnym elementem indywiduacji, czyli kształtowanie indywidualnej podmiotowości.

Zapominamy często o tym, traktując nowe technologie w taki sam sposób, jak traktuje się je w gospodarce – jako narzędzia do zwiększania efektywności. Efektywność nie jest jednak najważniejszą cnotą, jaką powinni się cechować młodzi, dorastający ludzie – przeciwnie, kosztem efektywności należy kształtować w nich zdolność do uwagi. Uwaga to cnota zarówno osobista, bo umożliwia uczenie się i społeczna, bo wynika z niej zdolność do troski o innych.

W tym kontekście nowe technologie są narzędziem obosiecznym, pełnią funkcję pharmakonu – mogą działać jak lekarstwo i jak trucizna. Trują, gdy przedstawia się je jako instrumenty umożliwiające drogę na skróty do wiedzy, przyjaźni, pieniędzy. Droga na skróty nie istnieje. Znajomość tej trudnej prawdy to podstawowa kompetencja, zwłaszcza w cyfrowym świecie. Co ciekawe, doskonale wiedzieli to Alan Kay i Adele Goldberg, twórcy współczesnej koncepcji komputera jako uniwersalnego dynamicznego osobistego medium. Ich wizja była głęboko osadzona w refleksji pedagogicznej. Kay wielokrotnie ostrzegał przed szarlatanami obiecującymi, że dzięki komputerom nauka stanie się zabawą. I my strzeżmy przed nimi młodych ludzi.

Jutro i pojutrze w Olsztynie ciąg dalszy dyskusji, spotykają się tam Latarnicy Polski Cyfrowej. Jadę do nich we wtorek.