Katastrofa klimatyczna – tracimy kontrolę
Nie można wykluczyć, że utraciliśmy kontrolę nad procesem zmian klimatycznych – ostrzegają naukowcy w artykule ogłoszonym w najnowszym numerze „Nature”. I dodają, dołączając do głosu dzieci i młodzieży ze strajku klimatycznego – należy ogłosić stan wyjątkowy dla klimatu i podjąć natychmiast nadzwyczajne działania.
Punkty przełomu
To, co wydawało się nieprawdopodobne, zaczyna być rzeczywistością – chodzi o punkty przełomowe (tipping points) w przemianach ekosystemu. Na przykład topnienie pokrywy lodowej w Arktyce powoduje, że odsłania się ciemna powierzchnia oceanu, która zamiast odbijać promienie słońca, zaczyna je pochłaniać, co przyspiesza wzrost temperatury atmosfery.
W konsekwencji zaczyna topnieć wieczna zmarzlina, która już wieczną nie jest. W efekcie do atmosfery uwalniają się zgromadzone w dawnej zmarzlinie gazy cieplarniane, dwutlenek węgla i metan, co znowu przyspiesza proces ocieplania atmosfery.
Granica bezpieczeństwa
Ocieplenie, które już osiągnęło średni poziom w skali Ziemi 1° C w stosunku do okresu przedprzemysłowego, na skutek wzmocnień systemowych w strefie arktycznej przekłada się na wzrosty rzędu 2–3 °C. To powoduje częstsze zjawiska pożarów lasów borealnych, jednego z najważniejszych zbiorników dwutlenków węgla. Na skutek pożarów przestają one być zbiornikiem, stają się źródłem emisji.
Sprzężenia mają zasięg globalny, napływ słodkiej wody z topniejących pokryw lodowych Arktyki zmienia intensywność cyrkulacji prądów atlantyckich, co zmienia dynamikę monsunów u zachodnich wybrzeży Afryki i przyczynia się do suszy na terenie Sahelu.
Niebezpieczne przyspieszenie
To tylko kilka przykładów sprzężeń systemowych, w których albo już został przekroczony punkt przełomu, czyli proces pomknął w nieodwracalnym kierunku, albo do punktu takiego szybko się zbliżamy, ostrzegają autorzy artykułu „Climate tipping points – too risky to bet against”.
Zwracają oni uwagę, że natura sprawiła nam niespodziankę – jeszcze kilka lat temu wydawało się, że ryzyko osiągnięcia punktów przełomowych pojawi się po wzroście temperatury do 3° C. W zeszłym roku słynny już raport IPCC (Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatycznych ONZ) „Global Warming of 1,5 °C” pokazał argumenty z najnowszych badań, że przełomy mogą nastąpić już wcześniej, w obecnym zakresie temperatur.
Czas się kończy
Stawka jest wysoka, bo zmiana dynamiki wielu procesów biegnących w środowisku zacznie niweczyć ewentualne wysiłki człowieka na rzecz powstrzymania wzrostu temperatury. Jak piszą autorzy artykułu w „Nature”, dostępny budżet emisji dwutlenku węgla, czyli ilość, jaka może jeszcze trafić do atmosfery, by zatrzymać wzrost temperatury na poziomie 1,5° C to 500 Gt.
Tymczasem tylko emisje z rozmarzającej zmarzliny mogą dołożyć 100 Gt, lasy borealne, gdy przestaną być zbiornikiem i zaczną emitować gazy cieplarniane, dołożą 110 Gt; Amazonia 90 Gt. Gdy się zsumuje, zabraknie już miejsca na dalszą emisję przez człowieka.
W stronę wielkiej cieplarni
Problem w tym, jak pisałem w komentarzu dla POLITYKI, emisje ciągle rosną i nie widać ich końca. Jesteśmy więc na najlepszej drodze do kaskady przełomów, które mogą skończyć się wyprowadzeniem ziemskiego ekosystemu z obecnego optimum i doprowadzeniem do ustabilizowania warunków klimatycznych na poziomie nawet 8° C większym (gdy przełomowi ulegnie cykl tworzenia chmur).
Robimy wszystko, by zamienić Ziemię w cieplarnię, nie przyjmując do wiadomości, że nie da się w niej żyć. Naukowcy ostrzegają:
In our view, the evidence from tipping points alone suggests that we are in a state of planetary emergency: both the risk and urgency of the situation are acute.
We argue that the intervention time left to prevent tipping could already have shrunk towards zero, whereas the reaction time to achieve net zero emissions is 30 years at best. Hence we might already have lost control of whether tipping happens. A saving grace is that the rate at which damage accumulates from tipping — and hence the risk posed — could still be under our control to some extent.
The stability and resilience of our planet is in peril. International action — not just words — must reflect this.
Jeden z autorów artykułu z „Nature” w komentarzu dla „Guardiana” stwierdził:
ujmując rzecz najprościej, dzieci ze strajku klimatycznego mają rację – obserwujemy potencjalnie nieodwracalne zmiany w systemie klimatu. Ja jako naukowiec mówię, jak jest, nie staram się wcale uderzać w alarmistyczne tony.
Oczywiście, zastrzegają naukowcy, pewności, że już przekroczyliśmy granicę bezpieczeństwa, nie ma, mowa jest o prawdopodobieństwach i mechanizmach, które te prawdopodobieństwa zwiększają i przyspieszają niebezpieczne procesy. Nawet więc jeśli nie dotarliśmy do bariery śmiertelnego ryzyka, nie podejmując działań na rzecz klimatu, szybko do niej się zbliżamy.
Jedyna skuteczna odpowiedź na ryzyko przekroczenia punktów przełomowych w ekosystemie to wywołanie odpowiednich sprzężeń społecznych, by przekroczyć punkty przełomowe w systemie społecznym, tak by w końcu ruszyły niezbędne zmiany i działania.
Czas na generalny strajk dla klimatu
Warto mieć tego świadomość, gdy w piątek będziemy komentować kolejny globalny strajk dla klimatu, jaki organizuje młodzież na całym świecie. Najlepiej jednak nie komentować, tylko dołączyć w Warszawie lub w jednym z wielu miast w Polsce i poprzeć Młodzieżowy Strajk Klimatyczny. Z analiz naukowych wynika wyraźnie, że te dzieci i młodzież są znacznie mądrzejsze i bardziej odpowiedzialne od swoich rodziców i dziadków.