Greta Thunberg, kłopotliwa posłanka z przyszłości

Szczyt klimatyczny sekretarza generalnego ONZ zdominowało krótkie, czterominutowe wystąpienie Grety Thunberg. 16-letnia Szwedka pełnym emocji głosem oskarżyła dorosłych o zdradę, której młodzi nigdy nie wybaczą. Chyba że dorośli wezmą się do roboty tu i teraz. Niestety, kolejne kilkadziesiąt dorosłych już wystąpień nie mogło uspokoić Thunberg i milionów młodych aktywistów, którzy w piątek wyszli na ulice miast w 140 państwach.

Świat stojący na głowie

Thunberg zaczęła prosto, odpowiadając tym wszystkim krytykom nastolatki, która zamiast uprawiać politykę powinna siedzieć w szkole i się uczyć, ewentualnie po lekcjach zbierać śmieci w lesie. „Tak, macie rację – to wszystko jest pokręcone, powinnam być w szkole po drugiej stronie oceanu”.

This is all wrong. I shouldn’t be up here. I should be back in school on the other side of the ocean. Yet you all come to us young people for hope. How dare you!

A potem zarzuciła dorosłym, że ukradli jej i jej rówieśnikom przyszłość. Bo wystarczy przeczytać, co mówią naukowcy – ograniczenie emisji gazów cieplarnianych o połowę do 2030 r. daje 50 proc. szans na zatrzymanie wzrostu temperatury atmosfery na poziomie 1,5 st. C. „Być może to dobre dla was, ale dla nas to oznacza, że będziemy musieli pozbyć się miliardów ton waszego dwutlenku węgla za pomocą technologii, które nawet nie istnieją”.

Fifty percent may be acceptable to you. But those numbers do not include tipping points, most feedback loops, additional warming hidden by toxic air pollution or the aspects of equity and climate justice. They also rely on my generation sucking hundreds of billions of tons of your CO2 out of the air with technologies that barely exist.

Nadchodzi zmiana

Potem, znowu odwołując się do stanu wiedzy, Thunberg przypomniała, że przy obecnym podejściu „business as usual” budżet węglowy (ilość gazów cieplarnianych, jakie można jeszcze wtłoczyć do atmosfery, by utrzymać cel 1,5 st. C) zostanie wyczerpany w ciągu 8,5 roku. Proste jak drut i jasne jako słońce, można rzec. A skoro tak, to weźcie się do roboty, bo my patrzymy wam na ręce – świat się budzi, zmiana nadchodzi, czy się to komuś podoba, czy nie.

We will not let you get away with this. Right here, right now is where we draw the line. The world is waking up. And change is coming, whether you like it or not.

Wkurzające, prawda? Tylko co tak wkurza tak licznych, zwłaszcza prawicowych komentatorów, którzy piszą, że świat zdziecinniał, skoro nastolatka stała się globalną ikoną walki z kryzysem klimatycznym? To, że z uporem za każdym razem powtarza to wszystko, co od dawna wiemy, czyli ustalenia nauki, i traktuje po prostu śmiertelnie poważnie? Bo ich wymowa jest niezwykle poważna, a zamykanie oczu na wiedzę jest wyrazem, jak mówi Thunberg, braku dojrzałości.

Gadki poważnych, znaczy dorosłych ludzi

Oczywiście w takim momencie uruchamia się cały „poważny”, czyli dorosły dyskurs Realpolitik – nie da się nic zrobić, bo związkowcy, bo interesy, bo gospodarka – jak komentuje „Guardian” kolejne kilkadziesiąt wypowiedzi głów państw podczas nowojorskiego szczytu było potwierdzeniem tez Grety Thunberg. Wszyscy deklarują, że kochają środowisko i klimat, ale… to little, too late.

Thunberg ma prostą receptę, przedstawiła ją w Katowicach podczas Szczytu Klimatycznego COP24:

Musimy trzymać paliwa kopalne w ziemi i musimy skoncentrować się na równości. Jeśli w ramach obecnego systemu nie można znaleźć rozwiązań, być może należy zmienić system.

Posłaniec z przyszłości

Przemysław Czapliński nazwał Gretę Thunberg posłańcem z przyszłości. Tak, to bardzo niewygodny przybysz, bo mówi tylko prawdę, której nie potrafi jeszcze osłodzić i owinąć w sreberko, by tak nie bolała. Ale niezależnie od tego, jak bardzo lubimy Thunberg lub nie, niezależnie od tego, czy jest ona w pełni samodzielnym podmiotem czy też produktem ekolewackiego spisku posługującego się dziećmi w walce o władzę, to, co mówi nie zmieni i nie straci sensu. I na tym polega prawdziwy problem.

A jeśli chodzi o zapowiedź zmian, to rzeczywiście – jesień zapowiada się ciekawie. 7 października Exctinction Rebbelion zapowiada wielodniową blokadę centrum Londynu. Czyżby nadchodziła nowa rewolucja październikowa, tym razem jednak tak jak chciałby Marks – w centrum kapitalizmu, a nie na jego peryferiach?