Ukraina. Nadzieja wygrywa

Howerla, najwyższy szczyt Ukrainy, fot. Edwin Bendyk

Nadzieja – to uczucie najczęściej wskazywane przez Ukraińców, gdy pytać ich o przyszłość. Gdy z kolei pytać, kim są, najwięcej odpowiada, że obywatelami/obywatelkami Ukrainy, potem dopiero pojawia się narodowość.

Rewolucja godności, jaka wybuchła w Ukrainie w 2013 r., trwa i przynosi niezwykłe rezultaty. Niestety, wiedza o tych zmianach coraz trudniej przebija się do Polski, przegrywając z doraźną polityką coraz żarłoczniej żywiącą się antyukraińskim resentymentem.

Niedawne święto niepodległości Ukrainy było okazją do prezentacji badań socjologicznych pokazujących, jak zmienili się Ukraińcy od 2013 r. Wtedy, przed rewolucją, 49 proc. Ukraińców myślało pozytywnie o sojuszu z Rosją i Białorusią, niechętnych takiemu związkowi było 28 proc. Dziś proporcje są odmienne. Tylko 20 proc. chciałoby takiego sojuszu, 62 proc. jest przeciwna. Wzrosło natomiast poparcie dla wstąpienia do Unii Europejskiej: z 42 proc. w 2013 do 54 proc. obecnie. Tak kremlowskie marzenie o Noworosji zbudowanej na gruzach Ukrainy legło w gruzach, Ukraina nieodwracalnie oderwała się od Rosji i zrywa z nią kolejne więzy.

Postimperialne uzależnienie i sentyment zastępuje duma z odzyskanej i obronionej niepodległości oraz państwa, które jest dziś dla Ukraińców głównym punktem odniesienia w myśleniu o swojej tożsamości. Dopiero w drugiej kolejności pojawia się identyfikacja narodowa. Ta rekonstrukcja ukraińskiego państwa, ciągle przecież dręczonego gigantycznymi problemami, jak choćby korupcja i oligarchizacja, jest zupełnie niebywała. Nie tylko w wymiarze militarnym, ale również infrastrukturalnym i symbolicznym. Mimo trudności gospodarczych systematycznie modernizowana jest infrastruktura – w tym roku przejechałem z Hrebennego do Worochty odnowioną, gładką jak stół drogą. W samej Worochcie odnowiony dworzec kolejowy z czynną kasą, obsługującą pasażerów kilku zaledwie przejeżdżających tędy pociągów. Obok niewielki, ale czysty dworzec autobusowy, też z czynną kasą biletową. Zmieniają się miasta, wystarczy porównać Charków z 2013 r. i dziś.

Państwo ukraińskie więc działa, również w sferze symbolicznej, starannie wzmacniając swoją legitymację na pamięci Nebesnej Sotni – poległych bohaterów Majdanu i żołnierzy ATO (Operacji Antyterrorystycznej – oficjalna nazwa dla wojny toczonej w Donbasie). We Lwowie, na Łyczakowie pojawiły się nowe kwatery, m.in. z grobem Wasyla Slipaka, śpiewaka Opery Paryskiej i ochotnika na donbaskim froncie poległego tam w ubiegłym roku. Ten zainicjowany na Majdanie proces powoduje, że Ukraińcy są coraz bardziej dumni ze swego państwa, choć za grosz nie ufają swoim politykom. Pytani o to, z czym kojarzy im się przyszłość, w pierwszej kolejności wskazują nadzieję (47 proc,). I choć wydaje nam się, że większość Ukraińców myśli o tym, jak wyjechać za granicę, dorobić do wątłych lokalnych płac, to plany takie ma na przyszły rok 12 proc.

Powyższe dane pochodzą z ukraińskich badań socjologicznych, ciekawe badania też przeprowadziło nasze Narodowe Centrum Kultury, ciekawe pamięci historycznej Ukraińców. Jedno z pytań dotyczyło cech dobrego obywatela Ukrainy. Dla 87 proc. respondentów powinien przestrzegać on ukraińskiego prawa, dla 79 proc. powinien czuć się patriotą. Znowu dominacja cech propaństwowych. Jakich bohaterów narodowych Ukraińcy najbardziej poważają? Króluje Taras Szewczenko z 92 proc. wskazań, potem Bohdan Chmielnicki z 84 proc. i Jarosław Mądry z 83 proc. Stepan Bandera ma uznanie na poziomie 36 proc., niewiele jak na kraj w rosyjskiej propagandzie banderowski.

Ukraina odzyskała niepodległość 26 lat temu, do Majdanu w 2013 r. trudno jednak było mówić o pełnej suwerenności, co dobrze przypomina piątkowe wydanie rosyjskiej „Nowoj Gazety”. Majdan zmienił wszystko, inicjując budowę nowej republiki i skonsolidowanego wokół niej narodu politycznego. Pamiętam jeden z takich definiujących ów początek momentów z grudnia 2013 r., kiedy na Majdanie trwała gorąca debata o istocie ukraińskiej narodowości. Zwyciężyło przekonanie, że jest to wspólnota złożona z ponad stu etnosów, spojona polityczną ideą. Najciekawsze nastąpiło jednak na zakończenie, kiedy wielotysięczny tłum zaczął skandować: „Ukraina to ja!”, zamiast – wydawałoby się oczywistego – „Ukraina to my!”.

Pozostaje życzyć Ukraińcom powodzenia, a nam lepszego zrozumienia dla trwających w Ukrainie procesów. Bo sami Ukraińcy coraz mniej rozumieją, co się dzieje u nas. Bolesnym tego dowodem wiersz Ołeksandra Irwancia, poety, pisarza, dramatopisarza, wielkiego przyjaciela Polski i polskiej kultury, zatytułowany znamiennie „Polsko, co z tobą?”. Publikuję w oryginale:

ПІСНЯ УКР.-ПОЛ.ДРУЖБИ
***
Замість цвиркати губою,
Я хотів би ясність внести.
Польще-сестро, що з тобою?
Що з тобою, Польще, сестро?

Хоч я п’ю не “Wyborowu”,
Та у роздумах аж пухну:
Бо ж люблю я польську мову,
Польський гумор, дух і кухню.

***

Ви ж нас з Заходу дрочили,
Спокушали ви доволі нас,
І коли ми вас почули,
Першим словом було “wolnosc”.

Чеслав Мілош, Чеслав Нємен,
Честь і слава з вас лилася.
Я під вашу “nie spoczniemy”
Танцював у восьмім класі.

Що змінилось? Де взялася
Лють, як ніж в нечистій лапі?
Сестро, ти мов напилася
Злого пійла в темній кнайпі.

Зло буяниш і регочеш,
Bez spolczucia і bez troski,
І невже ти справді хочеш
Дати в ryj moj banderowski?

Я від крику спорожнився
До останнього до нерва:
– Сестро-Польще, схаменися,
Доки ти ще “nie zginela”!..