Post, karnawał, anarchia. Po wyroku Trybunału Konstytucyjnego

aaf37f43-de55-463f-9d91-2c2c3fa63221_f665x355

Długo wyczekiwany wyrok Trybunału Konstytucyjnego zapadł. Nie zaskoczył, bo zaskoczyć nie mógł nikogo, kto umie czytać.

Jeśli rządząca większość i prezydent tego wyroku nie uszanują, mamy do czynienia nie z kryzysem konstytucyjnym, tylko z anarchią. Paradoks polega na tym, że do anarchii wzywają konstytucyjne organy władzy nieuznające konstytucji. Mamy więc karnawał w środku Wielkiego Postu.

Tak, karnawał – jak bowiem nazwać sytuację, kiedy faktyczną władzę sprawuje człowiek nieponoszący żadnej odpowiedzialności za swe decyzje; kiedy rząd, władza wykonawcza, nie uznaje werdyktów trybunałów – władzy sądowniczej (rzecznik rządu Rafał Bochenek oświadczył, że wyrok TK nie jest wyrokiem i nie zostanie opublikowany), a prezydent odpowiedzialny za konstytucję i jedność konstytucję łamie i mówi językiem apartheidu (to o wystąpieniu w Otwocku).

Stanęliśmy na krawędzi. Rządząca większość nie dostała mandatu do zmiany konstytucji, niezależnie od tego, jakie miałaby do tego powody i argumenty. W kontekście rzeczywistego wyniku wyborów parlamentarnych wszystkie dywagacje Jarosława Kaczyńskiego o naturze III Rzeczpospolitej są andronami, których większość Polaków nie podziela. Jarosław Kaczyński tę większość wyklucza z narodowej wspólnoty, a wtóruje mu prezydent Andrzej Duda.

Problem polega na tym, że ani Jarosław Kaczyński, ani Andrzej Duda nie budują lepszej IV Rzeczypospolitej, tylko grzebią III Rzeczpospolitą, demontując przy tym w anarchicznym amoku struktury niedoskonałego państwa. Torują tym samym drogę nowym, znacznie bardziej mrocznym siłom. PiS jest takim samym establishmentem, jakim była Platforma Obywatelska. Tyle że jest establishmentem karnawałowym, demontującym system nie po to, by go odbudować, bo nie ma do tego kompetencji. Otwiera natomiast drogę siłom rzeczywiście antysystemowym.

Siły te będą mobilizować zarówno zrealizowane, jak i niezrealizowane obietnice. Wystarczy przyjrzeć się projektowi obniżki wieku emerytalnego. Przecież to klasyczny zamach gerontokracji na przyszłość młodych. Kto politycznie najbardziej skorzysta? Siły, które dziś kryją się pod sztandarem Kukiz’15. Zamiast komentarza proponuję obejrzeć ponownie „Kabaret” Boba Fosse’a.

Czeka nas jeszcze stanowisko Komisji Weneckiej. Jarosław Kaczyński i PiS są w potrzasku. Dysponują wszelkimi atrybutami władzy poza jednym – legitymacją wewnętrzną i międzynarodową. Tej pozbawiają się, łamiąc jawnie konstytucję. W imię nieodpowiedzialnych wizji prywatnej de facto osoby, obywatela K.

Co pozostaje? Stanowisko takie jak sędziów Trybunału Konstytucyjnego i tych wszystkich obywateli, którzy swą pracą potwierdzają codziennie, że Państwo istnieje i jest Rzeczpospolitą, a nie delegatura jednej partii i jej wodza.