Innowacje społeczne, czyli nowy sposób na rozwój

ECS_Konkurs

Dyskusja o innowacjach społecznych w gronie praktyków (WikiHouse, Peerby, Fairphone, Social Business Trust)

Tydzień temu Komisja Europejska ogłosiła w Gdańsku, w Europejskim Centrum Solidarności, trzecią edycję Europejskiego Konkursu na Innowacje Społeczne.

Jak zdefiniować innowację społeczną? Chyba jako nowy sposób robienia czegoś lepiej za mniej. Głównym kryterium oceny nie jest efektywność ekonomiczna, lecz społeczna.

Innowacyjność społeczna traktowana jako aspekt przedsiębiorczości społecznej uznawana była za uzupełnienie tradycyjnej gospodarki rynkowej. Teraz jednak Komisja Europejska uznała, że ów tradycyjny, oparty tylko na rynku i stymulacji wzrostu model rozwoju, wyczerpał się. Innowacje społeczne mają stać się nie tyle uzupełnieniem, ile treścią New Ways to Grow, jak głosi hasło tegorocznego konkursu.

Za wcześnie, by stwierdzić, że rządzący w Brukseli ekonomiczny mainstream uznał znaczenie pozarynkowych, społecznych form wytwarzania wartości użytkowej za równoważne formom rynkowym. Ciągle wyraźnie widać pokusę, by te pozarynkowe formy zostały wchłonięte przez rynek i stały się, by użyć marksowskiej terminologii, podstawą wartości wymiennej.

Obie te perspektywy mieszały się podczas gdańskiego spotkania, na sali byli zarówno przedstawiciele takich przedsięwzięć, jak i Groupe SOS, wielkiej francuskiej spółdzielni zrzeszającej 12 tys. pracowników i świadczącej różnego typu usługi opiekuńcze we Francji.

SOS zarządza 350 placówkami (szpitalami, domami opieki) i konkuruje na rynku z jednostkami komercyjnymi oraz publicznymi. Z drugiej strony holenderski Peerby.com pomaga swoim użytkownikom pożyczać przedmioty, które są bardzo potrzebne, choć zdarza się to bardzo rzadko. Zazwyczaj jednak w większej puli osób znajdzie się przynajmniej jedna piła łańcuchowa, myjka ciśnieniowa, spawarka. Peerby umożliwia łączenie i wymianę tych zasobów poza rynkiem w ramach wielkiej sieciowej wirtualnej spółdzielni.

Nie chodzi o to, żeby przeciwstawiać rynek działaniom społecznym, pozarynkowym. W toku dyskusji, jakie miałem okazję prowadzić podczas gdańskiego spotkania, widać było jasno, że obie strony – rynkowa i społeczna – mogą ze współpracy i wzajemnej wymiany doświadczeń skorzystać. Przedsiębiorstwa rynkowe mają wiedzę dotyczącą mechanizmów zarządzania, finansowania, marketingu. Przedstawiciele sektora społecznego często lepiej potrafią rozpoznawać niezaspokojone potrzeby i znaleźć nowe, ciekawe rozwiązania ich zaopatrzenia. Innowacje społeczne, jak sieci wymiany zasobów, mogą stać się podstawą oferty świadczonej przez biznes. Ważne, żeby rozumieć, że ekonomia to pole znacznie szersze niż działalność komercyjna na rynku.

Europejski konkurs na innowacje społeczne błyskawicznie się rozrasta, w pierwszej edycji zgłoszono ponad 600 pomysłów, w drugiej już ponad 1200, edycja trzecia może przynieść nawet 2000 nowych pomysłów. Warto wystartować, dotychczas Polska była słabo widoczna, choć pomysłów w naszym kraju nie brakuje.

Dobrze, że trzecia edycja Konkursu została ogłoszona w Europejskim Centrum Solidarności – Solidarność została wszak nazwana przez francuskiego socjologa Alaina Touraine’a, pierwszego badacza tego ruchu, największą innowacją społeczną drugiej połowy XX wieku.

To można składać zgłoszenia – termin do 8 maja!