Świat i Rosja. Od gorącego konfliktu na Ukrainie do zimnej wojny?

Satirical_map_of_Europe,_1877

źródło: Wikipedia

David Cameron zdecydował się na wysłanie na Ukrainę 75 instruktorów wojskowych. Nie będą zaangażowani w działania bojowe – brytyjski kontyngent to rodzaj listu dla Władimira Putina:

Downing Street said the deployment was not just a practical bilateral response to a request for support, but a signal to the Russians that Britain will not countenance further large scale annexations of towns in Ukraine.

Podobny w duchu wysłał pod koniec zeszłego tygodnia François Hollande w przemówieniu wygłoszonym w bazie lotnictwa strategicznego w Istres. Przypomniał wówczas, że Francja dysponuje arsenałem jądrowym umożliwiającym obronę i będącym podstawą do prowadzenia światowej polityki (w domyśle nie tylko środkami dyplomatycznymi). Co ciekawe, przemówienie to przedrukował „Le Monde”, jakby w geście pełnego poparcia dla prezydenta. 

To nowy poziom konfliktu o Ukrainę – relacjonując komentarze po Mińsku II, pisałem, że nikt nie miał złudzeń: umowa nie oznaczała trwałego rozejmu, lecz uznawała, że w Europie toczy się wojna o znaczeniu ponadlokalnym. Teraz słowa i gesty Hollande’a i Camerona potwierdzają tę redefinicję sytuacji. Późno? Pewno tak, choć kontekst przemówienia Hollande’a pokazuje stawkę wyzwania – zwiększone zagrożenie nuklearne powoduje, że wszelkie porównywanie takich ustaleń, jak w Mińsku do drugiego Monachium etc. – są absurdalne. USA, Wielka Brytania i Francja wielokrotnie pokazały, że nie boją się prowadzić polityki międzynarodowej również z użyciem siły wojskowej. Konflikt z Rosją jednak oznacza inną stawkę niż zaangażowanie w innych, nienuklearnych częściach świata.

Coś bezpowrotnie na świecie się zmieniło, warto sięgnąć po świeżutki raport przygotowany na zamówienie brytyjskiej Izby Lordów. Powstał m.in. w wyniku rozmów z wieloma wpływowymi Rosjanami, znajdującymi się bliżej i dalej od ośrodka władzy. Europa żyła (o tym już pisałem) w kantowskiej utopii wiecznego pokoju i możliwości rozszerzania swojego „imperium wartości” na zasadzie siły przyciągania tych wartości. Tymczasem w Rosji wyrosło nowe pokolenie ludzi, którzy wbrew radosnej teorii zamiast chcieć roztopić się w Zachodzie, pragną odbudowy euroazjatyckiej tożsamości Rosji opartej na własnym systemie wartości i własnej sile.

Russia is increasingly defining itself as separate from, and as a rival to, the EU. Its Eurasian identity has come to the fore and Russia perceives the EU as a geopolitical and ideological competitor. The model of European ‚tutelage’ of Russia is no longer possible.

oraz:

The EU’s relationship with Russia has for too long been based on the optimistic premise that Russia has been on a trajectory towards becoming a democratic ‚European’ country. This has not been the case. Member States have been slow to reappraise the relationship and to adapt to the realities of the Russia we have today. They have allowed the Commission’s programmes to roll over with inadequate political oversight.

Jak komentuje raport „Financial Times”, w takiej sytuacji z punktu widzenia Rosji mniej irytujące jest traktowanie tego kraju sankcjami niż niedostrzeganie jego mocarstwowych ambicji. Co to wszystko oznacza dla dalszego rozwoju sytuacji? Jeśli wojna i międzynarodowa eskalacja jest narzędziem rosyjskiej władzy dla integracji społeczeństwa wokół Kremla, wówczas jest szansa na stabilizację relacji na podobnej zasadzie, jak podczas zimnej wojny. Pytanie, gdzie zostanie wytyczona nowa żelazna kurtyna. Premier Cameron zapewnia, że Debalcewo to ostatnia zdobycz Rosji w starej logice:

I think what we should be putting in to place is a sense that if there is another Debaltseve (a strategic Ukrainian railway town seized by pro-Russia forces this month) then that will trigger a round of sanctions that will be materially different to what we have seen so far.

W całym tym zamieszaniu i rekonfiguracji widać chyba coraz wyraźniej, że w Europie zaczynają zwyciężać siły prointegracyjne i chyba nawet najtrudniejszy temat, wspólny rynek energii zaczyna nabierać kształtu.