Ukraina – jak zakończyć niewypowiedzianą wojnę?

Nie wiadomo, jak zakończą się zaplanowane na dzisiaj rozmowy w Mińsku w sprawie wojny w Ukrainie. Trudno znaleźć optymistów, czytając prasę zachodnią, ukraińską czy rosyjską.

Bo jak negocjować warunki pokoju, który miałby zakończyć wojnę, której oficjalnie nie ma? W oficjalnym słowniku ukraińskim na wschodzie kraju ciągle trwa Operacja Antyterrorystyczna. Rosja została co prawda określona agresorem ze względu na bezpośrednie zaangażowanie w konflikt, jednak ciągle trwa wymiana handlowa między oboma krajami i utrzymywane są stosunki dyplomatyczne (inaczej niż podczas konfliktu Gruzji z Rosją w 2008 r.).

O co chodzi? Dlaczego władze Ukrainy nie ogłoszą stanu wojny, wszak sytuacja rzeczywiście jest dramatyczna?

Powodów jest wiele: od czysto strategicznych przez ekonomiczne po społeczne. Te były już wielokrotnie analizowane. Istnieje wszakże metapoziom problemu – konflikt w Donbasie to wojna nowego rodzaju, będąca konsekwencją rewolucji, jaką zapoczątkował EuroMajdan w 2013 r. Rewolucji nowego typu, inicjującej utopijny zapewne w dużej mierze projekt tworzenia nowego, pluralistycznego, wielokulturowego, samoorganizującego się społeczeństwa, opartego na zindywidualizowanej podmiotowości.

Widać to było na samym Majdanie, pisałem także o trwaniu tego marzenia, relacjonując we wrześniu ubiegłego roku lwowską konferencję poświęconą współczesności, wojnie i wyobraźni. Uczestnicy tej konferencji wyraźnie określali stawkę projektu: po pierwsze, nie ulec toksycznej sile mocnych mitów założycielskich, bo – jak uczy historia i wcześniejsze projekty tworzenia Nowego Człowieka, komunistyczny i nacjonalistyczny – podążanie za nimi prowadzi do katastrofy.

Po drugie, nie ulec pokusie budowy tożsamości na antagonistycznej, wojennej retoryce, koncentrującej energię na wrogu. Dlatego ciągle dla Ukraińców wrogiem nie są Rosjanie, poziom sympatii do tego narodu jest nieustannie wysoki (bez wzajemności), wrogiem jest za to na pewno Putin i abstrakcyjna figura Homo sovieticus (wiele ciekawych informacji na ten temat daje analiza Volodymyra Kulyka).

W najnowszym wydaniu „Dzerkała Tyżnia” przeczytać można bardzo ciekawy esej Walentyna Tkacza o Majdanie jako przejawie nowej formy samoorganizacji społecznej opartej na zaufaniu, a nie na przemocy:

Всупереч зазначеному, ми можемо стверджувати, що Майдан в Україні — це новий спонтанний порядок, який виник як вияв нових, прихованих у суспільстві й ігнорованих політичним класом зв’язків, і він є запереченням старої логіки системи. Прикладом того, як нові спонтанні порядки в Україні заповнюють провали логіки старої системи, можуть слугувати добровольчі батальйони і рух волонтерів — фантастичні зразки того, що творить простір довіри. Зазначені факти промовисто підтверджують внутрішні витоки Майдану, а не його зовнішню індукцію, як це хочуть подати сили, що втратили вплив. Зовнішнє втручання ніколи не генерує довіру, тому-то завжди є надзвичайно витратним, і його „нав’язані” порядки відразу розпадаються, щойно закінчується ресурс, який їх штучно утримував. Згадати хоча б більшість „антимайданів” попередньої влади.

Zbrojna agresja, nawet jeśli ma charakter niewypowiedzianej hybrydowej wojny, obliczona jest właśnie na destrukcję najważniejszego osiągnięcia Rewolucji – zaufania, które stało się podstawą nowej społecznej więzi w Ukrainie. Uruchomienie w Ukrainie logiki wojny oraz pełnej mobilizacji opartej na zawieszeniu praw obywatelskich i przemocy stanu wojennego byłoby największym sukcesem Władimira Putina. A ten, mimo groźnego naprężania muskułów, doprowadził swoją polityką Rosję do stanu, kiedy – jak pisze w najnowszym wydaniu „Nowoj Gaziety” Grigorij Jawlińskij – pod znakiem zapytania stanęła przyszłość tego kraju:

Решив исключить Запад и его позицию из факторов, которые следует всерьез принимать во внимание при определении зоны интересов России (пространства, которое нынешнее российское руководство определило как сферу своих жизненных интересов), наша властная элита грубо просчиталась в оценках своих возможностей и ситуационной слабости «партнеров». Своей цели — «блицкригом» вынудить Запад согласиться на пересмотр правил игры — она не достигла, а ресурсов на то, чтобы добиться того же посредством затяжного — на десятилетия — противостояния, у нее нет и не будет. Нежелание признать неудачу и попытаться найти новую, более реалистичную линию поведения только усугубляет возможные последствия принятого неверного решения.

В результате конфликт России с Западом, уже нанесший вред ее стратегическим интересам, перерастает в жесткое антагонистическое противостояние, стремящееся к «точке невозврата», и грозит перейти в принципиально иную плоскость, когда на кону оказываются уже не просто экономические и политические интересы, а историческая судьба страны.

Ten dzień może być właśnie momentem, kiedy dojdziemy do wspomnianej przez Jawlińskiego „точки невозврата” – kiedy świat, nie tylko Rosja i Ukraina, podążą w zupełnie nieznanym kierunku.