Polowanie na Minotaura, czyli lustrowanie Varoufakisa

Grecki minister finansów Yanis Varoufakis stał się pupilem mediów i przekleństwem zachodnich polityków. Zainteresował się więc też Grekiem dziennikarz „Gazety Wyborczej” Witold Gadomski i dokonał wczoraj krótkiej lustracji.

Gadomski zaczął w swej analizie od zasadniczej aporii – Varoufakis określa siebie mianem „marksistowskiego libertarianina”, co ma mieć podobno tyle sensu, co określenie „katolicki ateista”. Na tak zbudowanym gruncie fundamentalnej sprzeczności można już dalej pokazywać, że analizowany obiekt jest interesujący, lecz nie do końca poważny.

I tak:

54-letni Warufakis wykładał na kilku niezłych, aczkolwiek nienależących do światowej czołówki uniwersytetach w wielu krajach.

Bingo, kilka dni temu analizowali za pomocą Google Scholaris dorobek Leszka Balcerowicza, mentora Gadomskiego. O ile pamiętam, przynajmniej na polu nauki wygrał dorobek Greka. Ale „obiektywnie” przegrywa, bo chodzi bez krawata. A na dodatek:

Przez krótki czas pracował jako konsultant także w amerykańskiej firmie Valve Corporation, zajmującej się… grami komputerowymi.

Warto byłoby sprawdzić, czym zajmuje się dokładnie Valve Corporation, jaką ma strukturę, na blogu Varoufakisa przeczytać, dlaczego kilka lat temu przyjął zaproszenie do współpracy. Valve dawała bowiem idealne warunki do rozwoju rynków wirtualnych i kontynuowania prace nad jednym z kluczowych pytań ekonomii: dlaczego istnieją korporacje? Pytanie to postawił w latach trzydziestych Ronald Coase i odpowiedział na nie na gruncie ekonomii klasycznej, Varoufakis dorzucił kilka ważnych cegiełek, wprowadzając kwestie gospodarki cyfrowej.

Najwięcej jednak uciechy sprawia Witoldowi Gadomskiemu książka „Mit Minotaura”, w której grecki ekonomista wyjaśnia działanie globalnego systemu ekonomicznego. Książka jest, na ile ją zrozumiałem, o czym innym niż w dwuzdaniowej relacji Witolda Gadomskiego.

Najbardziej znaną książką Warufakisa jest jednak wydany w 2011 roku „Globalny Minotaur”. Nawiązuje w niej do mitu o Minotaurze, zamkniętym w labiryncie potworze, który pożera ofiary. Dla Warufakisa Minotaurem są Stany Zjednoczone, które od 1971 r. żywią się ofiarami składanymi przez kraje mające dużą nadwyżkę w handlu zagranicznym, takimi jak Niemcy, Japonia, a ostatnio przede wszystkim Chiny. Dlatego mogły przez kilkadziesiąt lat bezkarnie utrzymywać deficyt w handlu zagranicznym oraz deficyt budżetowy i ta nierównowaga stała się główną przyczyną globalnego kryzysu finansowego.

Varoufakis pokazuje, jakie są warunki działania globalnego mechanizmu generowania wzrostu poprzez współdziałanie różnych pomp: przepływu kapitału, eksportu i złożonej symbiozy wielu graczy, z których jeden pełni funkcję „pożeracza nadwyżek”, czyli podobny jest do mitycznego Minotaura. Funkcję tę do 2008 r. pełniły Stany Zjednoczone, jednak jej nie odzyskały po kryzysie i stąd, pisze Varoufakis w specjalnym, najnowszym streszczeniu swej książki, globalna gospodarka nie odzyskała swej przedkryzysowej sprawności. Amerykański Minotaur zdechł, nie widać jednak nikogo, kto miałby go zastąpić – na pewno palą się do tej roli Chiny. Varioufakis przekonuje:

The stability of global, but also regional, capitalism requires a global surplus recycling mechanism – a mechanism that markets, however globalised, free and well functioning they might be, cannot provide.

Cóż, chyba jednak prawdziwy Varoufakis to inna osoba niż ta z felietonu Witolda Gadomskiego. Marksista, który broni kapitalizmu i na podstawie swych prac pokazuje, że obecna polityka ekonomiczna Unii Europejskiej grozi nie tylko Grecji, lecz po prostu całemu globalnemu systemowi gospodarczemu. Zwracają na to uwagę inni ekonomiści, nawet z noblowskimi tytułami, jak Stiglitz czy Paul Krugman. Varoufakis może się mylić, nie musi się podobać jako minister finansów Grecji, jego argumentów nie da się jednak zbić łatwymi zarzutami o brak krawata i posługiwanie się metaforami z greckiej mitologii.