Charlie Hebdo, Ukraina – wspólna sprawa. Terroryzm jest terroryzmem

Ilustracja, o której przypomniał ukraiński MSZ na swoim Twitterze

Ilustracja z „Charlie Hebdo”, o której przypomniał ukraiński MSZ na swoim Twitterze

Czy zamordowany dziennikarz „Charlie Hebdo” wart jest mniej/więcej niż Ukrainiec poległy w walce z rosyjską agresją? Nie ukrywam, że ze zdumieniem, ale i obrzydzeniem czytałem komentarze, jakie pojawiły się m.in. na Facebooku, sygnowane również przez znane mi osoby. Z ciepła swoich foteli postanowiły one nagle zwiększyć swoje zainteresowanie ukraińską tragedią, stawiając tezę, że świat i ci, co dziś piszą „Je suis Charlie”, mają gdzieś Ukrainę i rozdzierają szaty nad garstką zabitych skandalistów – wszak w Donbasie tyle osób ginie każdego dnia.

Cóż, zamiast moralizowania oddam głos samym Ukraińcom. Tak więc Petro Poroszenko w solidarnościowym adresie do narodu francuskiego stwierdził m.in.: „Terroryzm jest terroryzmem, niezależnie od tego, pod jaką maską się kryje: czy islamu, czy »russkogo miru«. Współczuję Francji i Francuzom, jesteśmy tak samo solidarni, jak inni są solidarni z nami”. Dokładny cytat za gazetą „Den” poniżej:

Тероризм є тероризмом, чим би він не прикривався: ісламом, чи „руським миром”. Між нами стіна: між тими, хто хоче жити в безпечному світі, і тими, хто хоче робити свою чорну справу на відмінностях, які об’єктивно існують. Ніщо не може виправдати позбавлення людини життя. Співчуваю французам і Франції. Ми солідарні так само, як солідарні з нами

Rzeczywiście, prasa francuska akurat bardzo intensywnie i uważnie komentuje wydarzenia na Ukrainie, najpierw rewolucję, potem aneksję Krymu i teraz wojnę z Rosją o integralność kraju. Również „Charlie Hebdo” wielokrotnie komentował na swój satyryczny sposób politykę Putina, stając po stronie Ukraińców.

Przypomniała o tym dzisiaj „Ukrajina Mołoda”. I o tym, że wbrew wielu zarzutom „Charlie” nie miał antymuzułmańskiej obsesji – w tydzień po poprzednim ataku na redakcję na okładce ukazał się rysunek dziennikarza „Charlie”, całującego się z przedstawicielem społeczności muzułmańskiej i napisem: miłość silniejsza od nienawiści. Wystarczy zresztą spojrzeć na dostępną w sieci kolekcję okładek, by zobaczyć że „Charlie” piętnował również fundamentalistów żydowskich i katolickich.

Drodzy bohaterowie fejsbukowych deklaracji lekko ważący życie jednych ludzi przeciwko życiu innych: zanim zaczniecie swą wirtualną walkę o słuszną sprawę wolnej Ukrainy, zapytajcie samych zainteresowanych, czy potrzebują i chcą takich, jak wy, sojuszników. Terroryzm jest terroryzmem.