Krynica, Forum Ekonomiczne – dzień 1.

To już XXIII Forum Ekonomiczne w Krynicy, czas leci, impreza faluje, były czasy gdy na raz zjeżdżali się premierzy i prezydenci. Ludzi ciągle zjeżdża się mnóstwo, program wypełniony i nieprzewidywalny – można trafić na ciekawy panel dyskusyjny, o wiele większe prawdopodobieństwo jednak, że wysłucha się rytualnych banałów. Tegoroczną nowością obecność Narodowego Centrum Kultury, dziś w towarzystwie Przemysława Czaplińskiego i Artura Rojka rozmawialiśmy o ekonomii prestiżu, za pretekst biorąc książkę pod tym tytułem autorstwa Jamesa F. Englisha.

Książka traktuje o rozwoju systemu nagród, zainicjowanego w odpowiedzi na pierwsze nowożytne Igrzyska Olimpijskie. Zainspirowały one Szwedów, by wprowadzić konkurencję do innych dyscyplin i tak narodziła się m.in. literacka nagroda Nobla, potem Prix Goncourts we Francji, a dalej angielksie Bookery i amerykański Pulitzer. Dziś sam spisa nagród literackich w USA zajmuje dwa tomy, we Francji jest ich kilka tysięcy. Właśnie trwa doroczny rytuał – po niedawnym rentree litteraire, kiedy do księgarń trafiło ponad 500 nowych tytułów czytelnicy czekają na werdykt jury nagrody Goncourtów, który da sygnał, co warto czytać. Sygnał ten przełoży się na zwiększoną sprzedaż nagrodzonego tytułu. I o to chodzi, system prestiżu i nagród polega na subtelnej translacji wartości estetycznej, artystycznej na wartość ekonomiczną. Nie ma bezpośredniego handlu, jest gra wielu stron: inicjator nagrody musi udowodnić, że oferuje ona prestiż, w którym chce się ogrzać sponsor i skorzystać autor oraz wydawca. Podobnie jest w innych dziedzinach kultury.

Dobrze to czy źle? Nie ma prostej odpowiedzi, bo system jest dynamiczny i polega na ciągłej grze – co rusz powstają inicjatywy kontrujący ustalony ład, w odpowiedzi na Nike powstała nagroda Józefa Mackiewicza. W sumie każdy może próbować ustanowić swoją nagrodę, mało komu jednak uda się zbudować odpowiedni prestiż, który jest odpowiednikiem kapitału wymiennego na różne wartości. Co ciekawe, do gry tej wchodzą wielcy nowego, cyfrowego świata. Mark Zuckerberg, Sergey Brin i Jurij Milner przeznaczyli 33 mln dolarów na nagrody naukowe, wyraźnie nawiązując do opisanego przez Englisha mechanizmu tworzenia kontrnagrody (oczywiście, kontra jest w stosunku do nagrody Nobla).

Kto przebywa akurat w Krynicy, zapraszam do pawilonu NCK, poza porcją kultury można liczyć na najlepszą kawę na Forum Ekonomicznym z jeszcze lepszymi przekąskami.